W zaledwie kilka miesięcy Julia Szeremeta stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych i ulubionych sportsmenek w Polsce. Wszystko dzięki srebrnemu medalowi w boksie, który zdobyła na tegorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu. W walce o złoty medal w kategorii do 57 kg jej pogromczynią okazała się Lin Yu-Ting, wokół której jeszcze podczas zawodów wybuchły wielkie kontrowersje dotyczące płci.
Julia Szeremeta w najbliższych dniach miała wziąć udział w mistrzostwach Polski seniorek. Impreza ta zaplanowana jest na 1-7 grudnia w Wałbrzychu. Miał to być jej pierwszy występ w ringu od starcia z Lin-Yu Ting i polscy kibice nie mogli się go już doczekać.
Teraz 21-letnia wicemistrzyni olimpijska zdecydowała się jednak, że nie będzie walczyć w Wałbrzychu. Poinformowała o tym we wtorek wieczorem w mediach społecznościowych.
"Niestety z Mistrzostw Polski muszę zrezygnować z powodów zdrowotnych" - napisała Szeremeta.
Zdradziła również, kiedy wróci do ringu. "Zobaczycie mnie jednak 13 grudnia na Suzuki Boxing Night w Lublinie" - dodała Polka.
Lublin to jej rodzinne miasto, przez co na trybunach można spodziewać się sporej liczby widzów.
To kolejna impreza, którą opuściła Szeremeta. W październiku tego roku pojechała na Młodzieżowe Mistrzostwa Europy, które odbyły się w Sofii. Niestety dla polskich fanów w stolicy Bułgarii nie walczyła, ale tylko trenowała i miała sparingi.
- Tak mówią media. To było wyolbrzymione - twierdzi Julia Szeremeta. Z wicemistrzynią olimpijską w boksie rozmawiamy między innymi o warunkach, w jakich do niedawna mieszkała. Bohaterka igrzysk Paryż 2024 właśnie odbiera nagrody za swój sukces. - Super, że mi się poprawiło - mówi szczerze - pisał tydzień temu Łukasz Jachimiak, dziennikarz Sport.pl.