Z pewnością wielu kibiców doskonale pamięta występy Julii Szeremety na ostatnich igrzyskach olimpijskich. W Paryżu Polka rozprawiała się kolejno z Omailyn Alcalą, Tiną Rahimi, Ashleyann Lozadą i Nesthy Petecio. Najtrudniejsze zadanie czekało na nią w finale. W walce o złoty medal w boksie kobiet w kategorii do 57 kg jej pogromczynią okazała się Lin Yu-Ting, wokół której jeszcze podczas zawodów wybuchły wielkie kontrowersje dotyczące płci.
Mimo to Polska nareszcie po 32 latach doczekała się medalu w boksie, dzięki czemu już teraz można powiedzieć, że Szeremeta przeszła do historii! Tak ogromny sukces wiąże się z równie olbrzymią popularnością. Nic dziwnego, że obecnie wielu kibiców nie może się doczekać kolejnych występów 21-latki, która w ringu popisuje się przede wszystkim luzem, szybkością i precyzją.
Okazuje się, że kolejne walki Julia Szeremeta stoczy już za kilka tygodni. Wicemistrzyni olimpijska ma wziąć udział w mistrzostwach Polski seniorek w Wałbrzychu. Impreza ta odbędzie się dniach 1-7 grudnia. Będzie to jej pierwszy występ w ringu od starcia z Lin-Yu Ting. A to nie koniec! Tydzień później 21-latka pojawi się na gali Suzuki Boxing Night 31 w Lublinie. To jej rodzinne miasto, przez co na trybunach można spodziewać się tłumów.
Oba wydarzenia będzie można obejrzeć na antenie TVP Sport, z tym że w przypadku mistrzostw Polski stacja pokaże tylko finały. Niewykluczone, że Szeremeta zamelduje się w jednym z nich.
Niedawno Julia Szeremeta w rozmowie z TVP Sport opowiedziała o drugiej stronie medalu swojego sukcesu. Jakie są negatywne strony profesjonalnej kariery pięściarki? - Na pewno życie codzienne. Cały czas jesteśmy na zgrupowaniach, nie ma nas w domu. 270 dni w roku na kadrze, więc trochę mi zabrał znajomych i luzu, ponieważ ludzie w moim wieku bawią się, spędzają wspólnie czas, a ja spędzam go na sali - wyznała.