Julia Szeremeta sprawiła ogromną niespodziankę i na igrzyskach w Paryżu zdobyła pierwszy od 32 lat medal olimpijski dla Polski w boksie. 21-latka przegrała w finale kategorii do 57 kg z kontrowersyjną Tajwanką Lin Yu-Ting. Ta rok temu została zdyskwalifikowana z mistrzostw świata przez Międzynarodową Federacją Bokserską (IBA) po tym, jak testy biologiczne miały rzekomo wykazać u niej chromosomy XY. Międzynarodowy Komitet Olimpijski nie zwracał jednak na to uwagi i dopuścił ją do startu.
W piątek minister sportu Sławomir Nitras pojawił się w Kielcach na Międzynarodowych Targach Branży Bokserskiej i Forum Polskiego Boksu. Podczas wydarzenia udzielił wywiadu "TVP Sport", w którym zapowiedział większe wsparcie finansowe boksu olimpijskiego. Do tej decyzji przyczynił się m.in. sukces Julii Szeremety.
- Finansowanie przygotowań olimpijskich jest pochodną wyników na poprzednich igrzyskach. Oczywiście, to nie jest jedyny element składowych, ale jest najważniejszy. W związku z wynikiem Julii Szeremety to finansowanie dla związku automatycznie wzrośnie, bo wynik boksu na IO był po prostu dobry. Spadnie finansowanie tych dyscyplin, które w Tokio miały świetne wyniki, a w Paryżu poszło im trochę gorzej - powiedział minister sportu.
Nie chciał jednak ujawnić dokładnej kwoty. - Nie podam teraz kwoty, ale zapewniam, że to będzie wyraźny wzrost. W boksie widać progres i nie chodzi tylko o to, że nasze zawodniczki tak świetnie zaprezentowały się na igrzyskach. Widać to po liczbie młodych zawodników i klubów, która stale rośnie. Naprawdę widzimy, że boks olimpijski się rozwija i wraca do okresu świetności - przyznał Sławomir Nitras.
Z zapowiedzi Nitrasa swojego zadowolenia nie ukrywa prezes Polskiego Związku Bokserskiego Grzegorz Nowaczek. - Usłyszałem takie zapewnienie od ministra i nie ukrywam, że cieszy mnie ta chęć pomocy i wsparcia naszej dyscypliny. Teraz jak mamy w końcu medal olimpijski, myślę, że staniemy na nogi i jeszcze bardziej dofinansujemy nasze kadry narodowe - mówił Nowaczek.