Już od kilkunastu lat było wiadomo, że Tomasz Adamek jest bardzo religijny. - Pan Bóg w moim życiu był, jest i zawsze będzie na pierwszym miejscu. Będę się modlił do końca życia, bo chcę iść do nieba - mówił polski bokser w 2013 roku w rozmowie z Radiem Maryja.
Tomasz Adamek bardzo często pokazywał swoje przywiązanie do wiary. Mało kto może pamiętać, że Adamek w 2005 roku wystąpił w programie Kuby Wojewódzkiego. Przyniósł wtedy do studia obrazek Ojca Pio, który wtedy wyszywał. Teraz Adamek wyjaśnił, dlaczego tak zrobił.
- Chciałem pokazać Kubie, że jestem prawdziwym katolikiem. Sam nigdy nie chwaliłem się swoją wiarą, zawsze pytanie o nią wychodziło od dziennikarzy, bo wiedzieli, że Adamek jest wierzący. Ja i moja żona tak zostaliśmy wychowani. Ponieważ nie wszyscy w to wierzyli, więc przyniosłem do studia wyszywany przeze mnie obrazek religijny, który do dzisiaj się zachował. Postępując tak, nie miałem żadnych obaw, bo wiara zawsze się obroni. Nie mówię: tak, tak, modlę się, a robię swoje. Gdyby tak było, Kuba na pewno wyciągnąłby brudy z mojej przeszłości. Wtedy bym się ośmieszył. Idę przez życie zawsze z Bogiem, więc nikt na mnie nic nie ma - przyznał Tomasz Adamek w rozmowie z Niedziela.pl.
Zdradził on również, że media drwiły z jego wiary.
- Atakowały mnie głównie media. Przyznawałem się do Pana Boga, różańca. Mówiłem, że chodzę na pielgrzymki. Gdy w 2005 roku zdobyłem pierwszy pas mistrzowski, ukryci w krzakach paparazzi z TVN-u nagrywali mnie, jak szedłem na pielgrzymkę ze Ślemienia do Częstochowy. Nagrali i odjechali. Uwierzyli, że Tomasz Adamek naprawdę modli się nie na pokaz - dodał Adamek.
Były zawodowy mistrz świata organizacji IBF i IBO w wadze junior ciężkiej oraz WBC w wadze półciężkiej ostatnią swoją walkę stoczył w 2018 roku. Wtedy przegrał w Chicago przez KO z Amerykaninem Jarrellem Millerem. Od tamtej pory Adamek walczył, ale w oktagonie. Na razie ma trzy walki - wszystkie wygrane. Pokonał kolejno: Mameda Chalidowa, Patryka Bandurskiego i Kasjusza Życińskiego.