Cała sytuacja wydarzyła się na Szosie Bydgoskiej w Toruniu około 2 w nocy w sobotę 14 września. Szczegółowych informacji dostarczył "Kurier Lubelski", jako że Dawid Litke pochodził właśnie z Lublina. Wedle ustaleń toruńskiej policji 20-latek był kierowcą auta marki Opel, które nagle z nieznanych wciąż przyczyn wypadło z drogi i z ogromną siłą uderzyło w drzewo. Na ten moment nie wiadomo dlaczego Litke stracił panowanie nad samochodem.
Kierujący pojazdem zginął na miejscu, a podróżujący wraz z nim 19-letni Kacper Chachaj przebywa aktualnie w jednym z lokalnych szpitali, gdzie lekarze walczą o jego życie. Doznał licznych obrażeń wewnętrznych, a jego stan określany jest jako bardzo ciężki. Trwa dochodzenie mające ustalić, dlaczego doszło do wypadku.
Dawid Litke oraz Kacper Chachaj pochodzą z okolic Lublina i byli zawodnikami tamtejszych klubów bokserskich. Szczególnie Litke uchodził za duży talent, był bowiem mistrzem Polski młodzików z 2017 roku. Do Torunia udali się na Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w Boksie. Startowali na nich z sukcesami, bo obaj wywalczyli brązowe medale (Litke w kategorii 57 kg, a Chachaj 60 kg). To właśnie po ich odbiór jechali ponownie do miasta Kopernika w feralną noc.
O ich wypadku oraz śmierci Litke poinformował oficjalnie poprzez media społecznościowe także Lubelski Okręgowy Związek Bokserski. Zmarłego tragicznie 20-latka wzruszającymi słowami pożegnał także jego trener z KS Paco Lublin Andrzej Głąb. - Jak przyszedłeś na tą salę byłeś światłem, które najjaśniej świeciło, a gdy Cię nie było to z utęsknieniem czekałem kiedy przyjdziesz i rozjaśnisz tę salę, nadasz jej blasku i nowego życia. Czuwaj z góry nad tą salą mój kochany i cudowny wychowanku, byłeś dla mnie jak syn! Śpij w pokoju - napisał na Facebooku trener.