Rywalka Szeremety miała wówczas cztery lata. To zmieniło jej życie

Choć tegoroczne igrzyska olimpijskie nie były zbyt udane dla reprezentantów Polski, to z wielkim uśmiechem na twarzy do kraju wróciła m.in. Julia Szeremeta. Nic dziwnego, skoro 20-letnia pięściarka wywalczyła dla naszego kraju historyczne srebro. W finale przegrała z Tajwanką Lin Yu-Ting. Okazuje się, że pogromczyni Szeremety w dzieciństwie przeżyła dramat, który wpłynął na całe jej życie.

Julia Szeremeta jest jednym z największych odkryć igrzysk olimpijskich w Paryżu. Jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji w stolicy Francji 20-latka z pewną nutką bezczelności i nonszalancji deklarowała, że jedzie po złoto. Okazało się, że nie były to słowa rzucone na wiatr. Po wygranych ze zdecydowanie silniejszymi na papierze pięściarkami Polka dotarła do samego finału w kategorii do 57 kilogramów. Tam jej rywalką była Lin Yu-Ting.

Zobacz wideo Julia Szeremeta na prezydenta! Wicemistrzyni olimpijska podbiła serca Polaków

Mało kto wie, co Lin Yu-Ting przeżyła w dzieciństwie. Ten dramat zmienił jej życie

Niestety w tej walce Szeremeta została zdeklasowana. Żaden z sędziów nie uznał, że wygrała chociażby jedną rundę. Ostatecznie złoty medal zgarnęła Tajwanka, natomiast nasza zawodniczka musiała zadowolić się srebrem, co i tak jest ogromnym sukcesem. Na krążek w boksie czekaliśmy 32 lata. - To była bardzo ciężka walka, tak jak się spodziewałam. Ale świetnie się pokazałam na IO i jestem z siebie zadowolona. Myślałam, że tę walkę wygram, ale była ode mnie szybsza i ten zasięg rąk... Nie udało się, ale próbowałam do samego końca - tłumaczyła zaraz po pojedynku.

Najwięcej w mediach nie mówiło się o samym starciu finałowym, a... płci Tajwanki. Temat ten wywołał wielkie kontrowersje. Organizacja IBA wykluczyła ją z zeszłorocznych mistrzostw świata, ponieważ w testach biologicznych rzekomo wykryto chromosomy XY, czyli parę obecną u mężczyzn. MKOl testów nie uznał i zezwolił zawodniczce na start w igrzyskach. Z pewnością wielu kibiców nie słyszało o innej historii z życia Lin Yu-Ting.

Tajwańskie media przekazały niedawno o dramacie, który Lin Yu-Ting przeżyła w dzieciństwie. Okazało się, że jej rodzice rozwiedli się, kiedy miała zaledwie cztery lata. Wówczas jej matka z czwórką malutkich dzieci musiała opuścić rodzinny dom i samodzielnie zadbać o to, aby miały gdzie mieszkać i co jeść. Często zostawiała je pod opieką dziadków, zajmując się w tym czasie pracą.

Wydarzenie to mocno wpłynęło na charakter i postrzeganie świata przez tajwańską pięściarkę. "Ma bardzo spokojną osobowość oraz nieco groźny wygląd, ale wewnątrz jest bardzo delikatna" - mówiła jej była nauczycielka ze szkoły podstawowej, Jiang Wenming, cytowana przez sport.ftvnews.com.tw. Boks Yu-Ting zaczęła trenować w gimnazjum. Co ciekawe, zrobiła to po to, aby zawsze móc ochronić matkę. Ta zaś była przerażona zajęciem córki. Z tego powodu Lin Yu-Ting często ukrywała obrażenia po walkach oraz potajemnie zażywała leki przeciwbólowe. Wszystko po to, aby w wieku 28 lat sięgnąć po złoto na igrzyskach!

Co ciekawe, o matce pięściarki ostatnio zrobiło się głośno na cały kraj. Wszystko przez wykonanie piosenki "Highway of Life".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.