Stara maksyma bokserska uczy, że "nie ważne, jak mocno bijesz, bo liczy się to, ile ciosów jesteś w stanie przyjąć, ciągle idąc do przodu". Ale są jednak tacy pięściarze, który prawie nie da się trafić. Dziś kibice mogą zachwycać się ruchami Ołeksandra Usyka, a prawdziwym mistrzem uników był Floyd Mayweather Junior, czy rodak Usyka - Wasyl Łomaczenko. Jednak nawet oni nie tańczyli tak w ringu, jak legendarny "Prince" Naseem Hamed. Angielski zawodnik pochodzenia jemeńskiego, wielokrotny mistrz świata kategorii piórkowej, był nieuchwytny dla swoich rywali. "Prince" doczekał się godnego następcy.
Benjamin Whittaker - to nazwisko, które warto zapamiętać. Anglik zadebiutował dopiero w 2022 roku, ale dziś ma na koncie sześć walk. Wszystkie wygrał, w tym pięć razy przez nokaut. W miniony weekend pokonał Khalida Graidię (10-14-5). Już rekord Francuza pokazuje, że jest tzw. bumem, czyli dostarczycielem zwycięstw. Ale to nie zmienia faktu, że Whittaker pokonał go w oszałamiającym stylu.
Przez kilka rund, wręcz bawił się ze swoim rywalem, popisując się przed kibicami sowim refleksem. Momentami nawet przesadzał, bo zaczął robić piruety, a przecież w boksie nie można odwracać się plecami do przeciwnika. Tylko spójrzcie:
A pod koniec piątej rundy tak zaczął obijać Graidię w narożniku, że w końcu sędzia przerwał walkę.
26-letni Anglik pokazał, że warto śledzić jego karierę. Whittaker to żadna postać anonimowa, bo na igrzyskach w Tokio zdobył srebrny medal.
Zapewne wielu kibiców boksu nie uwierzy, że odbędzie się walka 35-letniego Tysona Fury'ego z 37-letnim Ołeksandrem Usykiem, dopóki Brytyjczyk i Ukrainiec nie pojawią się w ringu. Ale i tak warto odnotować, że saudyjski szejk Turki Alalshikh poinformował o nowej dacie walki o cztery pasy mistrzowskie. Jeśli znowu Fury odwoła pojedynek, to za nieobecność na gali 18 maja będzie musiał zapłacić aż dziesięć milionów dolarów, o czym przeczytacie poniżej: