Takiego hitu dawno nie było w polskim boksie. Realny konflikt i "duży ładunek emocjonalny"

36-letni Mateusz Masternak (47-6) nie został ostatnio mistrzem świata, ale już myśli o powrocie. A to dlatego, że mocno wkurzył go 42-letni Krzysztof "Diablo" Włodarczyk (64-4-1), który nieco szydził z "Mastera" po ostatniej walce. - Pojedynek miałby duży ładunek emocjonalny. Na polskiej scenie nie ma zbyt wielu zawodników mogących wzbudzić emocje szerszej publiczności. Uważam, że nasz pojedynek by wzbudził - powiedział Masternak w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

A miało być tak pięknie... Polscy kibice liczyli na wielki sukces rodaka, ale grudniowa gala skończyła się wielkim szokiem. Mateusz Masternak przegrał walkę o mistrzostwo świata federacji WBO w wadze junior ciężkiej, choć dominował przez większość rund, rozbijając obecnego mistrza - Chrisa Billama-Smitha. Ale nagle "Master" nie wyszedł do ósmej rundy. 

Zobacz wideo Znamy kulisy walki Adamek vs Khalidov. "Najdroższa w historii"

Chwilę później to wyjaśnił. - Nie wiem, kiedy i jak to się stało. W przedostatniej rundzie poczułem dziwne ukłucie. Nigdy wcześniej nie miałem takiego bólu. Poczułem takie przeszycie od żeber do kręgosłupa, że przy każdym lewym prostym czułem, jakby mi ktoś wbijał nóż w serce. Niesamowity ból. Nawet w przerwie między rundami nie mogłem złapać pełnego oddechu - wyjaśnił Masternak.

Tych tłumaczeń, pisząc kolokwialnie, nie kupił Krzysztof Włodarczyk, były mistrz świata. 

- Tutaj zabolał brzuch, no nie wiem. Może brakuje silnej woli. Nie wiem czego tak naprawdę, to trzeba się dopytać w podświadomości Mateusza Masternaka, co się stało i dlaczego nie wytrzymałem, chociaż wygrywałem walkę. Zostało jeszcze pięć rund, jeśli się nie mylę. Więc pięć rund już jakby z górki, a te siedem wygrywaliśmy, więc nawet jeśli byśmy przeboksowali, żeby jeszcze jedną lub dwie pociągnąć i wygrać, to mielibyśmy wygraną i mistrza świata - skomentował "Diablo".

Masternak nie jest pięściarzem, który lubi się wdawać w pyskówki czy medialne konflikty, a jednak tym razem odniósł się do słów Włodarczyka i zaproponował mu walkę.

- Myślałem, że on często mówi nieswoje słowa. I zawsze dystansowałem się od tego, co mówił. Ale teraz zaszedł mi za skórę. I pamiętam mu to. Nie umiem się obrażać na ludzi, natomiast to było złośliwe. A ja nie lubię złośliwych ludzi, bo są źli. (...) Ja bym chciał tej walki, ale skoro wiele lat temu "Diablo" nie wyszedł do, jak to mnie wtedy Krzysiek nazwał, "chłopca", to tym bardziej nie wyjdzie do dorosłego mężczyzny. Pojedynek miałby duży ładunek emocjonalny. Na polskiej scenie nie ma zbyt wielu zawodników mogących wzbudzić emocje szerszej publiczności. Uważam, że nasz pojedynek by wzbudził. No nie wiem, musisz zapytać Krzyśka, dlaczego nie chce i dlaczego jedyne co umie, to gadać głupoty - powiedział Masternak w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

- "Diablo" wie, że mam kontuzjowane żebra. Niech uderza w te żebra! Przecież nie będę mu tego zakazywał. I wtedy sprawdzimy - dodał "Master".

Co słychać u Włodarczyka?

"Diablo" to były mistrz świata organizacji WBC i IBF.  W październiku 2023 roku 42-latek mierzył się z Fabio Maldonado, którego pewno kojarzą go fani MMA, bo walczył nawet w UFC. W Jastrzębiu-Zdrój nie miał jednak zbyt wielu argumentów, by przeciwstawić się Polakowi. Już w pierwszej rundzie Włodarczyk posłał rywala na deski. Ten przetrwał ostatecznie do siódmej rundy, gdy sędzia przerwał walkę

Pod koniec lipca FAME MMA ogłosiło, że Włodarczyk został ich nowym zawodnikiem i stoczy walkę na zasadach MMA z Arkadiuszem Tańculą, doświadczonym freakiem. Ale ostatecznie promotor Andrzej Wasilewski nie puścił "Diabla". Wygląda na to, że Włodarczyk skupi się jednak na boksie. Walka z Masternakiem byłaby najgłośniejszym medialnie polsko-polskim starciem od walki Mariusza Wacha z Arturem Szpilką.

Więcej o: