Już od dłuższego czasu spekulowano, że pewnego dnia Tyson Fury (34 wygrane, jeden remis i zero porażek) i Ołeksandr Usyk (21 zwycięstw, zero porażek) muszą stoczyć pojedynek, który zapisze się na kartach historii wagi ciężkiej. Po miesiącach planów, przepychanek sponsorów i zmian nieoficjalnych terminów w końcu poznaliśmy ostateczną datę tego starcia. Jeszcze kilka tygodni temu mówiło się, że może być to sobota 23. grudnia tego roku, jednak finalnie walkę zaplanowano na nieco późniejszy termin. Dlaczego?
Według wielu ekspertów wpływ na przesunięcie wspomnianej walki miał wątpliwy występ Fury'ego, który 28 października ledwo pokonał debiutującego w boksie Francisa Ngannou. "Tyson Fury zdecydował się na skok na kasę. Uznał, że chce dobrze zarobić, zbytnio się nie przemęczając. I choć ostatecznie wygrał na punkty z Francisem Ngannou (zawodnikiem MMA, który debiutował w boksie), to niesmak pozostał. Dla wielu fanów to Kameruńczyk był lepszy i został po prostu oszukany przez sędziów, którzy wskazali niejednogłośnie na Tysona w stosunku 95-94, 96-93, 94-95. Szczególnie kontrowersyjna, wręcz absurdalna, była punktacja 96-93" - pisał Antoni Partum ze Sport.pl.
Teraz "Król Cyganów" z pewnością skupia się wyłącznie na pojedynku z Ukraińcem. Fury obecnie posiada pas WBC wagi ciężkiej, natomiast w rękach Usyka znajdują się pasy WBA, IBF, WBO, IBO oraz The Ring. Sprawia to, że 17 lutego zwycięzca pojedynku zostanie pierwszym od czasów Lenoxa Lewisa z 2000 roku posiadaczem wszystkich tytułów mistrzowskich wagi ciężkiej, czyli po prostu zostanie niekwestionowanym mistrzem.
Oficjalna informacja o dacie walki została przekazana w czwartek podczas konferencji prasowej w Ryiadzie. Przyszłoroczny pojedynek nazywa się "bitwą XXI wieku". Zawodnicy stanęli na przeciwko siebie, a do do "face to face" ustawił ich sam Sylvester Stallone. Po kilku ostrych spojrzeniach rozpoczęły się przepychanki. - Usyk! Możesz uciekać, ale "Król Cyganów" przyjdzie po ciebie. To jest moja era, a twój czas dobiegł końca. Twój niepokonany rekord oraz twoje pasy, będą moje - krzyczał Fury w stronę Ukraińca. - Jest tylko droga. A moją drogą jest bycie niepokonanym. Dlatego była to dla mnie jedyna walka, którą chciałem. Kiedy zadzwoni dzwonek, wniosę do ringu ogień - odpowiadał Usyk. Emocji na pewno nie brakowało.
23 grudnia Saudyjczycy planują zorganizować galę, na której Anthony Joshua ma zawalczyć z Otto Wallinem, a Deontay Wilder z Josephem Parkerem.