Całe tygodnie trwały próby wypracowania wspólnego stanowiska dla Tysona Fury'ego i Ołeksandra Usyka, by mistrzowie różnych organizacji w wadze ciężkiej mogli skrzyżować rękawice. Ostatecznie mediacje nie przyniosły zamierzonego skutku - Fury i Usyk nie zawalczą. Ten drugi ma już w kolejce kolejnych obowiązkowych oponentów.
"Król Cyganów" nosi się natomiast z zamiarem zakończenia kariery. Nie byłby to pierwszy raz, gdy Fury mówi o finałowym akcie swojego pięściarskiego życia. Menadżer boksera przekonuje jednak, że tym razem, opcja ta rozważana jest na poważnie i nieodwołalnie: "Zrobi co zechce, teraz jest przygnębiony".
Na smutek Fury'ego pozytywnie mogło zadziałać szczęście rodzinne. Żona sportowca Paris zdradziła mu, że zaszła w ciąże. Fury podzielił się dobrą nowiną w mediach społecznościowych: "Nie wszystko stracone! Byłem dziś na randce ze swoją piękną ciężarną żoną. Bóg jest wielki. Co za kobieta. Fantastyczne wieści, by podnieść mnie na duchu".
Fury ma już sześcioro dzieci, ostatnie z nich, córka Atena, urodziła się z wadą serca, która wymagała hospitalizacji. Gdy wydawało się, że wiadomość o kolejnym dziecku, może przynajmniej chwilowo uspokoić i "zmiękczyć" Fury'ego, ten przeszedł do ofensywy w internecie. Raz jeszcze sprowokował Usyka.
"Dostałeś swój rewanż, ale i tak nie chciałeś się bić. Pi**o nigdy nie byłeś mężczyzną na tyle, by mierzyć się z Królem Cyganów. Cały tydzień kombinowałeś, jak się z tego wykręcić. Jesteś małym tchórzem i dz***ą" - powiedział w przepełnionym emocjami nagraniu Fury.