Polski mistrz świata zdecydował. "Czeka mnie wspaniała przyszłość"

- Żeby otworzyć nowy rozdział życia, najpierw trzeba zamknąć stary. 14 lat to szmat czasu. Wspólnie z promotorami doszliśmy do wniosku, że mój czas w boksie zawodowym dobiega końca. Ostatnia walka utwierdziła mnie w przekonaniu, że pora ustąpić miejsca młodszym kolegom - przekazał Krzysztof Głowacki, były dwukrotny mistrz świata WBO w wadze junior ciężkiej. Niewykluczone, że teraz "Główka" będzie występował w formule MMA.

Krzysztof Głowacki (32-4, 20 KO) stoczył ostatni pojedynek w ringu w styczniu tego roku na gali w Manchesterze, gdzie przegrał z Brytyjczykiem Richardem Riakporhe (16-0, 12 KO). Polak został wtedy zepchnięty do narożnika, a sędzia przerwał pojedynek po nawałnicy ciosów przeciwnika. "Brawa za wielką karierę, brawo za mistrzostwo" - pisał Przemysław Garczarczyk, dziennikarz Polsatu Sport. Wcześniej Krzysztofa Głowackiego pokonał Ołeksandr Usyk, Marius Briedis oraz Lawrence Okolie.

Zobacz wideo Szpilka o freakach. „Kiedyś byłbym tam największą gwiazdą. Ale wyrosłem z tego"

Głowacki zakończył karierę w boksie. "Czeka mnie wspaniała przyszłość". Może występować w MMA

Krzysztof Głowacki ogłosił w mediach społecznościowych, że rozstał się z organizacją KnockOut Promotions. Polak był dwukrotnym mistrzem świata WBO w wadze junior ciężkiej. "Żeby otworzyć nowy rozdział życia, najpierw trzeba zamknąć stary. 14 lat to szmat czasu, to ogrom ciężkiej pracy, litry potu wyciśniętego na treningach, to dziesiątki wyrzeczeń i nerwów, ale też setki wspaniałych wspomnień. To z Wami wydrapałem się na sam szczyt, spełniając przy tym swoje największe marzenie - zostałem Mistrzem Świata" - rozpoczął.

 

"Przez te wszystkie lata dorastałem, dojrzewałem i uczyłem się być coraz lepszym człowiekiem, sportowcem, fighterem. Każdego dnia na sali kształtowałem swój charakter, ucząc się pokory i dyscypliny. Miałem szanse się rozwijać, daliście mi taką możliwość, za co bardzo dziękuję. Ale wszyscy wiedzieliśmy, że kiedyś nadejdzie czas, kiedy to nasze drogi się rozejdą i choć jest mi jakoś nieswojo, smutno, to wiem, że czeka mnie wspaniała przyszłość, pełna nowych i ciekawych wyzwań. Trzymajcie za mnie kciuki. Dziękuję za wszystko" - przyznał Krzysztof Głowacki.

Choć z oświadczenia "Główki" nie wynikało, że zdecydował się zakończyć karierę, to przekazał tę informację w oświadczeniu dla portalu bokser.org. "Wspólnie z promotorami doszliśmy do wniosku, że mój czas w boksie zawodowym dobiega końca, chociaż umówiliśmy się dżentelmeńsko, że być może jeszcze nasze wspólne drogi się skrzyżują. Rozstaję się z grupą w absolutnym wzajemnym szacunku i przyjaźni. Jako urodzony wojownik ciężko mi jest zaakceptować, że tak ważny etap życia się dla mnie kończy, ale ostatnia walka utwierdza mnie w przekonaniu, że pora ustąpić miejsca młodszym kolegom" - dodał.

Jaka może być najbliższa przyszłość Krzysztofa Głowackiego? Niewykluczone, że będzie teraz walczył w MMA, co zdradził w rozmowie z "Super Expressem" w październiku 2022 roku. - Boks to jest piękna dyscyplina, ale jak każdy powtarza - nie ma pieniędzy. Każdy jest coraz starszy. Emerytura zbliża się wielkimi krokami. Trzeba szukać pieniędzy. Pasy pasami, ale za to nie będziemy żyć. A za coś trzeba żyć po karierze. Trzeba szukać i korzystać z okazji. Jak to się mówi - kuć żelazo, póki gorące. Jakbym miał okazję, to bym się nie zastanawiał i od razu wychodził do MMA - powiedział były pięściarz.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.