Tak bezczelny nie jest nawet MKOl. Dopuścili Rosjan do kwalifikacji IO. Z flagą i hymnem

Międzynarodowa Federacja Boksu (IBA) opracowała własne zasady kwalifikacji do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu. Miałyby one obejmować także sportowców z Rosji i Białorusi, wykluczonych z międzynarodowej rywalizacji. Wygląda na to, że organizacja zarządzana przez Rosjanina Umara Kremlowa, nic nie robi sobie z decyzji MKOl-u, który odebrał jej prawo organizacji imprez kwalifikacyjnych.

Sportowcy z Rosji i Białorusi pozostają zawieszeni przez większość międzynarodowych federacji ze względu na trwającą wojnę w Ukrainie. To sprawia, że zawodników z tych krajów mogłoby zabraknąć podczas przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu. MKOl stara się jednak dać im możliwość walki o udział w imprezie czterolecia pod "neutralną flagą", czego poparciem są ostatnie słowa szefa komitetu, Thomasa Bacha o misji sportu, którą jest jednoczenie.

Zobacz wideo Kluczowe spotkanie Santosa. O czym rozmawiał z Lewandowskim?

Kontrowersyjna decyzja federacji bokserskiej. Mocna kontra dla MKOl-u

W czerwcu ubiegłego roku MKOl ogłosił, że przejmuje organizację wszystkich wydarzeń bokserskich, w trakcie których będzie można wywalczyć kwalifikację olimpijską. Ma to związek z prezesem Międzynarodowej Federacji Boksu (IBA) (bliskim współpracownikiem Kremla), Umarem Kremlowem i jego niejasnymi interesami. Chodzi m.in. o źródła finansowania IBA czy podejrzenie korupcji wśród sędziów. 

Komitet Wykonawczy MKOl orzekł we wrześniu ubiegłego roku, że przepustkę na igrzyska olimpijskie będzie można wywalczyć podczas imprez kontynentalnych, jak na przykład igrzyska europejskie w Krakowie. Po fazie kontynentalnej odbędą się dwa turnieje światowe, a łącznie w Paryżu zaprezentuje się po 124 zawodników wśród kobiet i mężczyzn. 

Kontuzja Charisy SigaliBrutalna kontuzja na amerykańskiej gali. Boli od samego patrzenia [WIDEO]

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Turnieje organizowane przez IBA straciły natomiast status imprez kwalifikacyjnych do IO. W harmonogramie MKOl-u pominięto zatem mistrzostwa świata kobiet (15-26 marca w New Delhi) i mężczyzn (1-15 maja w Taszkencie). Decyzja ta nie spodobała się Kremlowowi. W odpowiedzi IBA opracowała własny system kwalifikacyjny i chce, by był on respektowany. Ścieżkami kwalifikacyjnymi miałyby być mistrzostwa świata, miejsca w światowym rankingu na koniec roku i na 31 marca 2024 roku oraz światowe turnieje kwalifikacyjne. 

"Mistrzostwa świata byłyby otwarte dla wszystkich sportowców, w tym Rosjan i Białorusinów, aby dać każdemu prawo do rywalizacji, a nie bycia ofiarą politycznych rozgrywek kilku narodowych federacji. Sportowcy ze wszystkich federacji narodowych mogliby walczyć o chwałę i spełnić swoje marzenie o zostaniu mistrzami świata" - czytamy w komunikacie IBA. W imprezach tej federacji Rosjanie i Białorusini mają rywalizować nie jako sportowcy neutralni, ale z flagą i hymnem swoich krajów.

Maja StaśkoMaja Staśko nie zawalczy na High League. Podała powód. Zajmuje się "inną walką"

Decyzja o możliwości dopuszczenia Rosjan i Białorusinów do walki o igrzyska w Paryżu spotkała się ze sporym sprzeciwem. Jako pierwszy głos w tej sprawie zabrał polski minister sportu, Kamil Bortniczuk, który zapowiedział nawet bojkot imprezy w 2024 roku. Na razie nasi pięściarze zamierzają zbojkotować MŚ organizowane przez IBA, w których wystąpić mają zawodnicy z Rosji i Białorusi. Na podobny krok zdecydowali się wcześniej Amerykanie i Irlandczycy.

Więcej o: