Mike Tyson zawodową karierę zakończył już siedemnaście lat temu, jednak nadal cieszy się wielką popularnością wśród fanów boksu. Kilka tygodni temu wielu jego fanów mocno zaniepokoiła fotografia, która pojawiła się w sieci. Widać było na niej, jak "Żelazny Mike" porusza się na wózku inwalidzkim.
Było to wielkie zaskoczenie, gdyż w ostatnich miesiącach były mistrz świata wagi ciężkiej imponował wszystkim formą mimo 56 lat na karku. W 2020 roku stoczył nawet pokazową walkę z Royem Jonesem Juniorem, która zakończyła się remisem. Wiele mówiło się na temat jego możliwych starć z Evanderem Holyfieldem, czy youtuberem Jake'em Paulem.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Póki co na plotkach się skończyło, a Tyson musiał uspokoić kibiców i wyznać, co właściwie mu dolega. Dowiedzieliśmy się, że doskwiera mu rwa kulszowa. W rozmowie z Newsmax TV zdradził, że napady te są nieraz bardzo bolesne.
- Od czasu do czasu mam rwę kulszową, która wybucha. Kiedy atakuje, nie mogę nawet mówić. Dzięki Bogu, to jedyny problem zdrowotny, jaki mam. Teraz jestem wspaniały. Wszyscy w moim domu są naprawdę błogosławieni i wszyscy jesteśmy bardzo wdzięczni za wszystko, co mamy - powiedział były pięściarz.
Mike Tyson był mistrzem świata wagi ciężkiej. Został także najmłodszym w historii mistrzem świata królewskiej kategorii. W 1986 roku sięgnął po tytuł mając 20 lat, 4 miesiące i 22 dni. 20 października 2000 roku zmierzył się z Andrzejem Gołotą. Polak już po dwóch rundach uciekł z ringu. Walkę uznano jednak za nieodbytą, gdyż kontrola wykazała, że Amerykanin był pod wpływem marihuany.