Pod koniec sierpnia Ołeksander Usyk ponownie pokonał na punkty Anthony'ego Joshuę. Wielu fanów myślało, że teraz nie ma już innej opcji: Ukrainiec musi się zmierzyć z Tysonem Furym, by definitywnie wyłonić najlepszego pięściarza królewskiej dywizji.
Tym bardziej, że Fury szybko zaczął zaczepiać Usyka. - Zawodniku wagi średniej, rozbiję cię na kawałki. Po tym, jak pokonałeś kulturystę, powiedziałeś, że chcesz ze mną walczyć. Wyzwałeś mnie na pojedynek w telewizji, a teraz zachowujesz się jak ci..a, uciekasz, ukrywasz się i mówisz, że masz kontuzję. Nie masz żadnej kontuzji, przed chwilą stoczyłeś sparing - powiedział Fury.
Ale są dwie przeszkody, by do ich walki doszło. Usyk chce wrócić na ring dopiero po nowym roku, a Fury szykuje się na grudzień. Druga sprawa, znacznie istotniejsza, jest taka, że "Król Cyganów" ma ogromne żądania finansowe. I nie ma wcale pewności, że starcie Usyka z Furym wygeneruje ogromne zainteresowanie. Ogromne, czyli porównywalne do walki Furym z Joshuą.
Wielu fanów może zrobić teraz wielkie oczy. Ale jak to: Joshua, który dwa razy przegrał z Usykiem, miałby być bardziej medialnym rywalem dla Tysona niż Ukrainiec? Tak. Nie można zapominać, że boks to przede wszystkim biznes. Walka dwóch Brytyjczyków w Anglii wygeneruje znacznie większe pieniądze niż starcie Fury'ego z Usykiem.
I pewnie dlatego ktoś doradził Tysonowi, by zaczepić teraz Joshuę.
- Anthony Joshua, wiem, że przegrałeś walkę z Ołeksandrem Usykiem i w tym momencie nie masz żadnego pasa, ale chcę dać ci szansę walki ze mną o mistrzostwo wagi ciężkiej federacji WBC - powiedział kilka dni temu Fury w filmie zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Właśnie okazuje się, że starcie brytyjsko-brytyjskie jest jak najbardziej prawdopodobne. Pojawiła się nawet konkretna data!
Wszystko zaczęło się od słów Franka Warrena, jednego z promotorów Tysona, który stwierdził, że "negocjacje między Joshuą a Furym zostały wstrzymane ze względu na szacunek dla rodziny królewskiej. Po żałobie zostaną wznowione".
Później więcej szczegółów zdradził Michael Benson z portalu "TalkSPORT".
- Żeby była jasność. Joshua zaakceptował warunki. Ma zmierzyć się z Furym 3 grudnia. To właśnie wtedy zarezerwowano stadion w Cardfiff, stolicy Walii - poinformował Benson.
I dodał: - Eddie Hearn [promotor Joshui] potwierdził walkę. Anthony chce tego starcia za wszelką cenę.
Ale wtedy wielu kibiców zauważyło, że 3 grudnia swój mecz mogą rozgrywać Anglicy na mundialu w Katarze, co może wpłynąć na oglądalność boksu.
- Jeśli Anglia zajmie drugie miejsce w swojej grupie, to rozegra mecz 1/8 finału o godzinie 15:00 w sobotę, 3 grudnia. Jeśli jednak wygra grupę, to dopiero w niedzielę 4 grudnia - napisał dziennikarz. A to znaczy, że wydarzenia bezpośrednio ze sobą nie kolidują.
Joshua ma na koncie 24 wygrane i trzy porażki. Fury (32-0-1) pozostaje niepokonany. Tylko raz zremisował z Deontayem Wilderem, ale wygrał dwie pozostałe walki z Amerykaninem. "Król Cyfanów" ostatni pojedynek stoczył w kwietniu, kiedy w 6. rundzie znokautował Dilliana Whyte'a.
Usyk ma na koncie 20 walk i wszystkie wygrał. Ukrainiec prawdopodobnie wiosną zmierzy się z Furym, jeśli ten pokona AJ'a.