Ohydny nokaut. Tak, to naprawdę legalne w boksie [WIDEO]

Cristian Baez zmierzył się z Rubenem Torresem w turnieju głównym wagi lekkiej podczas gali w Kalifornii. Przez pierwsze sześć rund rywalizacja była dość wyrównana. Dopiero w siódmej jeden z pięściarzy zdecydował się wziąć sprawy w swoje ręce i doszło do brutalnego nokautu. 

Bokser brutalnie znokautowany przez rywala. Mrożące w krew w żyłach sceny z USA

Kilkadziesiąt sekund po starcie rundy Cristian Baez został zaatakowany przez przeciwnika kombinacją uderzeń z prawej i lewej strony. Arbiter zdecydował się na przerwanie walki, a chwilę później nakazał dotknięcie rękawic przez bokserów. Następnie 30-letni Baez został znokautowany przez rywala, który zdecydował się na mocne uderzenie tuż po zetknięciu rękawic. 

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl

Tuż po wznowieniu rundy 24-letni Torres zaatakował rywala uderzeniem z lewej strony, a ten padł plecami na ziemię. Sędzia przerwał walkę, podbiegł do Baeza, który przez dłuższą chwilę się nie podnosił. Arbiter rozpoczął odliczanie, a chwilę później zwycięzcą walki został ogłoszony Ruben Torres. 

Nokaut wzbudził dyskusję wśród fanów boksu, czy był to sprawiedliwy cios. Wielu oceniło go jako "brudny cios". "Brudny cios czy sprawiedliwa rywalizacja?" - zastanawiał się jeden z internautów. "Brudny, ale chroń się przez cały czas" - ocenił inny. 

Jeden z użytkowników Twittera porównał boks do wojny. Spotkał się jednak z natychmiastową krytyką innych internautów. "Nie jesteś na wojnie, jesteś w sportowej rywalizacji", "Jeśli chcesz iść na wojnę, dołącz do armii". Jak widać, zdania co do sprawiedliwości tego ciosu są podzielone. Fakty są jednak takie, że dzięki uderzeniu Ruben Torres odniósł 19. wygraną w karierze w zawodowym ringu.