Joshua ruszył na Usyka. Ale dostał mistrzowską odpowiedź. Niejednogłośna decyzja

Aleksander Usyk (20-0, 13 KO) po raz drugi pokonał Anthony'ego Joshuę (24-3, 22 KO) i obronił tytuł mistrza świata wagi ciężkiej federacji IBF, WBA i WBO!

W pierwszej odsłonie obaj podeszli do siebie z szacunkiem. Nie padło zbyt dużo ciosów, a ten najlepszy - prawy prosty, wyprowadził obrońca pasów. Zaraz po przerwie AJ zaatakował mocnym prawym na korpus. Za moment poprawił lewym hakiem pod prawy łokieć. Widać było, jaki jest jego plan na ten rewanż.

Zobacz wideo Szpilka do trenera w szatni: "On mnie nie zamroczył". Kulisy gali KSW 71

W trzeciej rundzie Usyk uruchomił nogi. Czystych ciosów po obu stronach było mało. To wciąż były ringowe szachy. W czwartej Usyk wyrównał straty (2:2). To on przejął inicjatywę, wydłużył kombinacje, a Joshua kilka razy machnął prawą ręką w powietrze. W połowie piątego starcia Usyk aż zgiął się w pół po prawym haku Joshuy, ale sędzia Pabon uznał, iż był to cios poniżej pasa i dał mu odpocząć. Ale Usyk nie chciał długo odpoczywać i "podziękował" rywalowi krótkim prawym sierpem.

Usyk znów lepszy. Joshua ruszył, ale dostał mistrzowską

W szóstej rundzie Joshui udało się na moment zapędzić Usyka do lin i od razu wydłużył serię, jednak champion szybko wrócił na środek ringu i dalej kąsał prawym prostym. Joshua nie potrafił dobrać się do skóry Usyka również w rundzie siódmej. Usyk nie trafiał często, na pewno jednak zbierał małe punkty i zaczynał zyskiwać nieznaczną przewagę.

W ósmym starciu Joshua postawił zdecydowanie na ciosy na korpus. Dwa razy rzędu trafił lewym hakiem pod prawy łokieć, potem poprawił dwoma prawymi hakami. Usyk odpowiedział w końcówce wydłużoną kombinacją. W połowie dziewiątego starcia w końcu akcja, na którą czekał narożnik Joshuy. Brytyjczyk trafił w zwarciu krótkim prawym na czoło i ostro ruszył na Usyka. Przez ponad minutę dominował i to była najlepsza runda w jego wykonaniu.

Usyk odpowiedział, jak na mistrza przystało. Trafił lewym sierpowym na szczękę i tym razem to on podkręcił tempo. Zasypywał Brytyjczyka ciosami z obu rąk. W pewnym momencie sam przyjął prawy sierp od Joshuy i na moment stanął, ale w końcówce znów pogonił Anglika. Jedenaste starcie to koncert Usyka. Jego ciosy nie miały siły rażenia, ale dochodziły do celu. Bo Aleksander nie kładł nacisku na siłę, tylko precyzję.

W ostatniej rundzie Usyk naruszył Joshuę kombinacją sierpów z obu rąk, ale zraniony AJ odpowiedział mocnym lewym sierpowym. W ostatniej minucie Joshua poszedł do przodu bez obrony, a Ukrainiec przepuszczał go i wciągał na piękne kontry. Gdy zabrzmiał ostatni gong, obaj oddali sobie szacunek. A sędziowie nie byli zgodni - 115:113 Joshua, 115:113 Usyk i 116:112 - Usyk!

Więcej o boksie przeczytasz na portalu bokser.org

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.