Ostatni raz oglądaliśmy Mike'a Tysona w ringu przed dwoma laty, gdy stoczył pokazową walkę z Royem Jonesem Juniorem. Po pojedynku media pisały, że istnieje prawdopodobieństwo powrotu "Żelaznego Mike'a" do ringu pod koniec 2022 roku, jednakże ostatnie zdjęcia poddają te spekulacje pod wątpliwość.
Kilka dni temu Mike Tyson został sfotografowany na lotnisku w Miami. Jak ustaliła "Daily Mail", 56-letni pięściarz zmaga się z rwą kulszową. To z tego powodu nie jest w stanie chodzić, dlatego porusza się na wózku inwalidzkim. Z bliskiego otoczenia Tysona dziennikarze dowiedzieli się również, że to tzw. stary problem. Były mistrz świata w wadze ciężkiej przyznał, że z powodu bólu pleców musiał zakończyć swoją karierę. W 2020 roku problemy znacznie się powiększyły. Ból w dolnej części pleców doprowadził go do łez i przykuł do łóżka na dwa tygodnie.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Mike Tyson zdaje sobie sprawę, że z wiekiem podobnych problemów może być więcej. - Pewnego dnia każdy z nas odejdzie z tego świata, to pewne. Gdy spojrzę w lustro, widzę te małe punkty na mojej twarzy. Wtedy mówię: "Wow. To znaczy, że moja data ważności dobiega końca" - mówił 56-latek w rozmowie ze specjalistą od traumy i uzależnień. Tyson stoczył 56 zawodowych walk. Wygrał 50 z nich, z czego aż 44 przed czasem.