Nie udał się Adamowi Kownackiemu powrót do ringu. W nocy z soboty na niedzielę 33-letni pięściarz wagi ciężkiej przegrał na punkty z Turkiem Alim Erenem Demirezenem. Dla Kownackiego to już trzecia porażka z rzędu.
- Kariera Adama dobiega chyba powoli do końca. Wielkim sercem i ambicjami przykrywał nie za duże umiejętności - napisał na Twitterze Andrzej Wasilewski, polski promotor bokserski.
Ostatni raz Kownacki wygrał walkę blisko trzy lata temu. W sierpniu 2019 roku Polak pokonał jednogłośną decyzją sędziów Amerykanina - Chrisa Arreolę. Wtedy Kownacki legitymował się efektownym bilansem 20 zwycięstw i 0 porażek.
Później jednak kariera Polaka się załamała. W marcu 2020 roku Kownacki przegrał w 4. rundzie z Finem - Robertem Heleniusem. Kownacki zapowiadał, że był to jedynie wypadek przy pracy, ale rzeczywistość okazała się brutalna.
W październiku 2021 roku, po długiej, ponad półtorarocznej przerwie, Kownacki wrócił do ringu na rewanż z Heleniusem. I ten pojedynek też przegrał, tym razem w 6. rundzie. Sobotnia porażka z Demirezenem ostatecznie przekreśla szanse Polaka na zamieszanie w czołówce wagi ciężkiej.
- Szkoda że ktoś koło niego nie miał więcej pomysłu i planu. Tak czy inaczej, Adam, szacunek! Adam nie miał żadnych podstaw do tego, żeby zostać mistrzem świata. Jego kariera długo była prowadzona dobrze, lecz w ostatnich walkach była prowadzona już raczej bardzo słabo - skomentował Wasilewski.
I zakończył: - Adam jest po trzech porażkach pod rząd. Ma niszczycielski, także dla siebie styl walki. Poważniejsza kariera już się raczej skończyła, choć może oczywiście toczyć kolejne walki.