Mike Tyson to jeden z najbardziej utytułowanych bokserów w historii wagi ciężkiej. Były mistrz świata zmagał się jednak również z wieloma problemami o podłożu psychicznym. Miał myśli samobójcze oraz zmagał się z uzależnieniami. W ostatnim czasie zrobiło się o nim również głośno, gdy zaatakował prowokującego go mężczyznę podczas lotu samolotem.
Bokser pośrednio odniósł się do tej sytuacji podczas podcastu "HotBoxin", gdzie rozmówcą był m.in. terapeuta Seano: - Jestem przerażony swoją agresją. Nie mogę jej kontrolować. Ma to dla Ciebie jakiś sens? Ja, Mike Tyson, tak cholernie boję się wszystkiego. Jedyne, co potrafię, to atakować. Oni nie wierzą, że ja siebie nienawidzę - powiedział Tyson.
Tyson w podobnym tonie wypowiadał się również niedawno, pytany o wcześniej opisane zajście w samolocie. 56-latek stwierdził wówczas, że nie powinno do niego dojść: - Zachowałem się wtedy niewłaściwie. To nie powinno się wydarzyć. Pokazałem siebie z moich prymitywnych etapów, gdy byłem dzieckiem. Nie powinienem tego robić, ale byłem zirytowany, zmęczony, naćpany oraz wkurzony - wyznał Tyson.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Wypowiedź Tysona była zaskakująca dla wielu komentatorów. Bokser podczas swojej kariery nie stwarzał bowiem wrażenia osoby, która bałaby się czegokolwiek. Były czempion wagi ciężkiej zakończył zawodową karierę w 2005 roku po dwóch porażkach z Kevinem McBridem oraz Dannym Williamsem. Później Tyson stoczył za to pokazową walkę z Royem Jonesem Jr.