23 kwietnia tego roku Tyson Fury pewnie obronił tytuł mistrza świata WBC w wadze ciężkiej. Brytyjczyk pokonał po brutalnym nokaucie Dilliana Whyte'a. Walka zakończyła się już w szóstej rundzie. Od czasu tego pojedynku pięściarz oficjalnie przebywa na sportowej emeryturze. Jednak co chwilę pojawiają się kolejne spekulacje łączące mistrza z powrotem do ringu.
Wiele mówi się o walce Brytyjczyka z Ołeksandrem Usykiem, a więc aktualnym mistrzem kategorii WBA (Super), IBF, WBO i IBO. 33-latek zadeklarował, że do takiej rywalizacji może dojść tylko pod jednym warunkiem - gdy za pojedynek otrzyma 500 milionów funtów. Jednak zanim odbędzie się unifikacyjna walka o mistrzostwo świata, Ukrainiec musi najpierw pokonać Anthony'ego Joshuę w rewanżowym pojedynku zaplanowanym na najbliższe miesiące.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
W związku z tym Fury nie zamierza tracić czasu i szuka kolejnego konkurenta. I jak się okazuje może nim zostać Hafthor Bjornsson, a więc rekordzista świata w martwym ciągu, który przez ostatnie pięć sezonów wcielał się w postać Gregora "Góry" Clegane'a w serialu "Gra o tron". W 2020 roku Islandczyk podniósł sztangę ważącą 501 kilogramów. Wówczas pobił najlepsze osiągnięcie globu Eddiego Halla, który uniósł 500 kilogramów.
Później obaj strongmani spotkali się w ringu bokserskim. Ponownie silniejszy okazał się Bjornsson. W ciągu ostatniego roku Islandczyk stoczył cztery walki pokazowe - w dwóch triumfował i tyle samo zakończyło się remisem. Media donosiły, że kolejnym rywalem byłego strongmana ponownie może być Hall. Jednak w ostatnich dniach to właśnie Tyson Fury rzucił wyzwanie Islandczykowi.
Brytyjczyk zaczepił w mediach społecznościowych Bjornssona, pisząc: "Zastanawiam się, czy Thor mógłby uderzyć swoją prawą ręką w moją wielką szczękę?". Niemal natychmiast uzyskał odpowiedź od Islandczyka. Najpierw były strongman napisał: "Jest tylko jeden sposób na sprawdzenie tego. Niech nasze pięści przemówią", a po chwili dodał: "Jestem w stu procentach gotowy do tej walki. Zróbmy to".
Jak na razie nie wiadomo czy do pojedynku ostatecznie dojdzie. Taka walka z pewnością przyciągnęłaby zainteresowanie fanów z całego świata. Kto wie, być może sponsorzy byliby w stanie spełnić oczekiwania finansowe mistrza kategorii WBC.