Walka pomiędzy Tysonem Furym (30-0-1, 22 KO) a Dillianem Whytem (30-2, 19 KO) to zdecydowanie jedna z najciekawiej zapowiadających się walk ostatnich lat. Stawką jest bowiem pas WBC królewskiej wagi, a dodatkowo ma to być ostatnie starcie w karierze niepokonanego dotąd samozwańczego "Króla Cyganów".
Gdyby Fury rzeczywiście dotrzymał powiedzianego przez siebie słowa to nie doszłoby do wcześniej głośno zapowiadanej walki Anglika z Anthonym Joshuą (24-2, 22 KO). Popularny "Król Cyganów" musiał bowiem dopełnić kontraktowych warunków i zawalczyć z Deontayem Wilderem (42-2-1, 41 KO). "AJ" stanął natomiast do pojedynku z Ołeksandrem Usykiem (19-0, 13 KO), który finalnie przegrał.
Nie doszło w ten sposób do walki o unifikację pasów wagi ciężkiej, jednak temat ewentualnego starcia Fury’ego z Joshuą nadal pozostał. W rozmowie z portalem "Interia" polski pięściarz Artur Szpilka wskazał, kto byłby lepszym w ewentualnym pojedynku pomiędzy pięściarzami.
- Mówię już od dawna, że Joshua nie jest godnym rywalem dla Fury’ego. To pięściarz dobry, silny, ale przewidywalny i schematyczny. Tymczasem Fury jest artystą ringu. Płynie po nim niszcząc rywali. On Joshuę by rozniósł. Tylko Usyk mógłby się postawić Tysonowi Fury’emu. I to byłaby rzeczywiście bardzo zacięta walka – stwierdził Szpilka.
Dziś (sobota, 23.04) dojdzie jednak do wcześniej wspomnianej walki Fury’ego z Whytem. Choć zdecydowanym faworytem starcia jest "Król Cyganów", to Szpilka twierdzi, że nie powinno się lekceważyć jego oponenta: - Fury jest lepszym bokserem. Ta walka rozegra się w jego głowie. Jeśli będzie zmotywowany i skoncentrowany, wygra. Jeśli uzna, że Whyte sam się podda, to może się mocno zdziwić – przyznał "Szpila".
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Walka Fury – Whyte odbędzie się podczas gali w Londynie, która rozpocznie się dziś (23.04) o 19, natomiast walka wieczoru powinna zacząć się ok. 23:20. Szczegóły dotyczące dostępu do transmisji opisywaliśmy dla Was tutaj.