Guillermo Rigondeaux (20-3, 13 KO) trafił do szpitala po tym, jak jego szybkowar ciśnieniowy eksplodował mu w twarz w jego domu w Miami. Pięściarz stracił w wyniku wypadku kuchennego 80 procent wzroku, ale jego menedżer Alex Bornote jest dobrej myśli. Agent Kubańczyka twierdzi, że jeżeli uszkodzeniu uległa tylko siatkówka, a to jest na razie najbardziej prawdopodobne, to operacja nie będzie potrzebna i kubański "Szakal" stopniowo odzyska wzrok w wyniku naturalnej regeneracji.
Dużo większy problem pojawi się, jeżeli badania wykażą, że obrażenia wykraczają poza siatkówkę. Wówczas potrzebna będzie operacja i prognozy dotyczące całkowitego odzyskania wzroku mogą się pogorszyć. Dla zdrowia 41-letniego, legendarnego zawodnika kluczowa może być najbliższa noc.
Guillermo Rigondeaux to dwukrotny mistrz olimpijski. Złoto zdobył w 2000 roku w Sydney i cztery lata później w Atenach. Kubańczyk to także były zawodowy mistrz świata wagi super koguciej. W karierze zawodowej stoczył 23 walki, z czego wygrał 20. Dwa tygodnie temu przegrał z Vincentem Astrolabio.
"Rigondeaux na deskach po raz pierwszy od siedmiu lat. Wstał po nokdaunie, ale był naruszony i przegrał na punkty z zawodnikiem, który kiedyś pewnie nawet by go nie dotknął. 41 lat oficjalnie na karku. Pora kończyć, szkoda nazwiska i zdrowia" - napisał na Twitterze Leszek Dudek, znawca boksu.