Aleksandr Powietkin szokuje świat. Okrył się hańbą. Ostatecznie

Aleksandr Powietkin okrył się hańbą i dołączył do głosów popierających rosyjską inwazję na Ukrainę. Były mistrz świata wagi ciężkiej okazał wsparcie Władimirowi Putinowi w specjalnym wpisie na Instagramie. - Słowianie byli eksterminowani w Donbasie - stwierdził 42-letni pięściarz.

Trwa rosyjska inwazja na Ukrainę, która pozbawiła już życia tysiące ludzi, w tym także cywilów. Na rozkaz Władimira Putina wojsko rosyjskie wywołało największy konflikt w Europie od czasów drugiej wojny światowej. W związku z heroiczną obroną Ukraińców, którzy bronią swojej ziemi, Rosjanie dopuszczają się coraz to bardziej obrzydliwych czynów, jak chociażby użycie bomby termobarycznej czy bombardowanie rakietami obiektów cywilnych.

Zobacz wideo Tak wyglądała ewakuacja Kędziory z Kijowa. Błyskawiczna reakcja

Rosyjska propaganda działa tak silnie, że pomimo haniebnych czynów Władimira Putina wciąż spore grono osób popiera dyktatora zasiadającego na Kremlu. Wśród nich jest także spore grono sportowców. Ogromne kontrowersje wzbudziły już wypowiedzi między innymi biegacza narciarskiego Aleksandra Bolszunowa, czy szachisty Siergieja Kariakina.

Do tych głosów dołączył teraz także dużo bardziej znana postać - Aleksandr Powietkin. Rosyjski pięściarz to były mistrz świata WBA i złoty medalista z Aten z 2004 roku. Niestety także on dał się omamić rosyjskiej propagandzie i udostępnił obrzydliwy wpis na Instagramie, w którym poparł decyzję Władimira Putina o inwazji na Ukrainę.

- Siła jest w prawdzie. Słynne słowa Siergieja Bodrowa dziś wyrażają to, co dzieje się w Ukrainie. Walczyliśmy za prawdę te wszystkie lata, kiedy Słowianie byli eksterminowani w Donbasie. Dlatego popieram decyzje prezydenta, by walczyć w obronie zwykłych ludzi, zwalczyć nazizm. Każda wojna ma swój koniec. Oby koniec tej nadszedł w najbliższych dniach - napisał Powietkin

Wygląda na to, że Powietkin zapomniał już, jaką lekcję boksu otrzymał w 2013 roku od Władimira Kliczki, który u boku swojego brata - Witalija bohatersko broni Kijowa. To starcie odbyło się w kompleksie "Olimpijskij" w Moskwie, a Ukrainiec wygrał je zdecydowanie na punkty. Kliczko poważnie uszkodził Rosjanina, który po raz pierwszy w karierze padł wtedy na deski, a w sumie stało się to czterokrotnie w trakcie całego pojedynku. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.