Kliczko poszedł rozmawiać z grupą tituszek. Teraz już jest bohaterem Ukrainy. "Nikt nie wygra"

Dominik Senkowski
Jako multimilioner mógłby z willi na Florydzie obserwować walki rodaków o niepodległość. Ale Witalij Kliczko wybrał inną drogę. Jest z nimi w okopach, broniąc Kijowa. - Wierzę w Ukrainę, w mój kraj, w mój naród i w to, że powstrzymamy inwazję - zapewnia.

Ukraińscy mistrzowie boksu imponują. Nie tylko z uwagi na sukcesy sportowe, ale także zaangażowanie w obronę ojczyzny zaatakowanej przez Rosję. W Kijowie są obecnie byli czempioni Witalij i jego młodszy brat Władimir Kliczko oraz Oleksandr Usyk, aktualny mistrz świata wagi ciężkiej, który dołączył do Ukraińskiej Obrony Terytorialnej. 

Zobacz wideo FIFA pozbyła się gigantycznych pieniędzy. Przełomowa decyzja

Największy podziw wzbudza Witalij, mer Kijowa, którego bohaterstwo zaimponowało światu. Duża w tym zasługa ojca Kliczków, Władimira, który był pułkownikiem wojsk sowieckich. Zaszczepił w synach odwagę i poświęcenie, która najpierw pomogła im w rywalizacji na ringu, a dziś pomaga w starciu z rosyjską armią. 

Witalij urodził się w 1971 r. w Biełowodskoje, małej wsi w północnym Kirgistanie. Praca ojca, który był rzucany po całym ZSRR, wyznaczała rodzinie nowe miejsca zamieszkania. To była trudna lekcja dla jego synów, którzy dopiero co zdążyli poznać kolegów w szkole, a już musieli przyzwyczajać się do nowego otoczenia. Mieli tylko siebie i bardzo się zżyli. Dziś razem bronią Kijowa, w którym zamieszkali na stałe w 1984 roku. 

Legendy boksu

Sport rozbudził w braciach Kliczko ciekawość świata. To dzięki niemu mogli wyjechać za granicę, poznać smak lepszego życia. Karierę zawodową rozpoczęli w Hamburgu. Witalij Kliczko stoczył 47 zawodowych walk. Wygrał 45, z czego 41 przez nokaut. Przegrał tylko dwa razy. Razem z Władimirem (jego bilans: 69 walk - 64 wygrane - 53 przez nokaut - 5 porażek) zdominowali wagę ciężką. Władimir był mistrzem federacji IBF, WBO, IBO oraz superczempionem WBA. Witalij panował w federacjach WBO i WBC. To prawdziwe legendy boksu.

Kilka razy otrzymywali lukratywne propozycje walk między sobą. Za każdy razem odmawiali. Witalij w 2011 r. na nowo otwartym Stadionie we Wrocławiu pokonał w dziesiątej rundzie Tomasza Adamka. Karierę bokserską zakończył w 2013 r.

Jeszcze jako czynny bokser Witalij zaangażował się w politykę. W 2004 r. podczas walki z Dannym Williamsem wystąpił w spodenkach z pomarańczową chustą, a jego współpracownicy nosili pomarańczowe nakrycia głowy. W "Pomarańczowej Rewolucji" popierał Julię Tymoszenko i Wiktoria Juszczenkę. Dwa lata później pierwszy raz startował na stanowisko mera Kijowa. Zdobył 23 proc. głosów, zajmując drugie miejsce.

Bohater z Majdanu

W zamian został radnym kijowskiej Rady Miejskiej. I choć w kolejnych wyborach na mera miasta zajął dopiero trzecie miejsce (18 procent głosów), to się nie zraził. Założył partię Ukraiński Demokratyczny Alians na rzecz Reform (UDAR, czyli Cios). W 2012 r. jego ugrupowanie dostało się do parlamentu krajowego jako trzecia siła, a Kliczko został posłem.

Kliczko zasłynął heroizmem na Majdanie w 2014 r. Do dziś Ukraina pamięta zdjęcia, na których pięściarz stoi twarzą w twarz z uzbrojonymi siłami Berkutu, wyspecjalizowanej jednostki milicji ukraińskiej. 

Kliczko poszedł wtedy rozmawiać z grupą tituszek. Byli to młodzi mężczyźni, przywiezieni na zlecenie ukraińskich władz do Kijowa do wszczynania bójek na Majdanie, bardzo agresywnie usposobieni. Wtedy Kliczko pierwszy raz został bohaterem wolnej Ukrainy. W maju 2014 r. trzeci raz startował na urząd mera Kijowa - tym razem z sukcesem. - Rozumiem zwykłych ludzi, bo też nie miałem łatwo w życiu. Chcę choć trochę podzielić się swoim sukcesem - mówił gdy wchodził do polityki.

Były komik i były mistrz boksu

Kliczko rządzi stolicą Ukrainy do dziś. Także z okopów. Wziął do ręki broń, walczy z Rosją. Jest jedną z najbardziej wyrazistych postaci po stronie ukraińskiej. Komentatorzy zauważają, że największą charyzmą imponują w tej wojnie były aktor i showman, a dziś prezydent Ukrainy Wołodymir Zełenski oraz były pięściarz Witalij Kliczko. Obaj zdecydowali się zostać w centrum wydarzeń, nie opuścili stolicy.

Kliczko mógł dawno już ewakuować się do eleganckiego domu przy plaży na Florydzie. Szacuje się, że na ringu zarobił kilkadziesiąt milionów dolarów. Jednak nie opuścił mieszkańców Kijowa, podtrzymuje ich na duchu, wygłaszając fantastyczne przemówienia. Ostatnio nagrał także wzruszające oświadczenie do Rosjan i Białorusinów. - Zwracam się do Rosjan i Białorusinów. Każdego dnia chodzicie do pracy i pomagacie tym samym waszej armii zabijać nas, waszych, jak to mówicie, braci. Zostańcie z rodziną w domu. My tego nie możemy zrobić. Zostańcie w domach dla nas - powiedział Kliczko.

- Siły zbrojne Ukrainy bohatersko bronią naszego kraju. My w Kijowie zapewniamy funkcjonowanie infrastruktury krytycznej stolicy. Miasto jest chronione. Wytrwałość i determinacja. Jedność i chłodny umysł! Tylko tak przeżyjemy! Chwała Ukrainie! Nikt nie wygra tej bezsensownej wojny - mówili bracia Kliczko w czwartkowym oświadczeniu kilka godzin po rozpoczęciu przez Rosjan pełnoskalowej inwazji na Ukrainę.

- Nie ma innego wyjścia niż chwycić za broń i walczyć z Rosją. Mieszkańcy Kijowa mają broń i stali się żołnierzami gotowymi do obrony naszego miasta, które jest zagrożone przejęciem przez Rosję. Wierzę w Ukrainę, w mój kraj, w mój naród i w to, że powstrzymamy inwazję - zapewniał Kliczko. 

Mer Kijowa w ostrych słowach wypowiadał się także na temat Władimira Putina, który jest odpowiedzialny za tę tragedię ukraińskiego narodu. - On całkowicie stracił poczucie rzeczywistości po rozpoczęciu krwawej wojny. Dziękuję Zachodowi za wsparcie Ukrainy - powiedział w odpowiedzi na wprowadzony pakiet sankcji.

Wyjątkowi

Bracia Kliczko wyróżniają się w środowisku nie tylko umiejętnościami, ale także wykształceniem. Obaj mają doktorat - Witalij z nauk o sporcie na Uniwersytecie Kijowskim, a Władimir z metodyki sportu na uczelni w szwajcarskim Sankt Gallen. Koledzy z ringu wspominali po latach, jak obaj zaczytywali się w książkach między treningami. Bracia angażują się także w akcje charytatywne w Ukrainie, finansują stypendia sportowe dla dzieci z biednych rodzin. W najlepszy możliwy sposób wykorzystują swoją rozpoznawalność, pieniądze i charyzmę. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.