Tyson Fury (30-0-1, 22 KO) stanie do obrony mistrzowskiego tytułu już po raz drugi. W październiku 2021 roku 33-latek wygrał z Deontay'em Wilderem w 11. rundzie przez TKO. Dilian Whyte natomiast zrewanżował się Aleksandrowi Powietkinowi i w marcu ubiegłego roku pokonał go przez techniczny nokaut w czwartej rundzie.
Brat 33-latka, również będący pięściarzem Tommy Fury, zapowiada, że panującego mistrza w kwietniu czeka łatwe zadanie. - Dillian nie stanowi dla Tysona żadnego zagrożenia. To nie jest jego poziom. Whyte kilka razy był już ciężko znokautowany i nie zawsze wchodził do ringu w optymalnej formie - wylicza.
Na ten moment wiadomo, że gala, podczas której walka Fury - Whyte będzie main eventem, odbędzie się 23 kwietnia na stadionie Wembley w Londynie. Wszystko również wskazuje na to, że zwycięzca tego pojedynku zmierzy się z wygranym walki rewanżowej pomiędzy Oleksandrem Usykiem (19-0, 13 KO) a Anthonym Joshuą (24-2, 22 KO).
W pierwszej walce Ukrainiec wygrał przez jednogłośną decyzję sędziów, dzięki czemu to właśnie on dzierży mistrzowskie pasy organizacji WBA, WBO, IBF i IBO w królewskiej kategorii wagowej. Doniesienia sugerują, że do rewanżu miałoby dojść w maju.