Nikodem Jeżewski (20-2-1, 9 KO) w ten weekend przegrał z Arturem Mannem (18-2, 9 KO) w walce wieczoru na gali Polsat Boxing Promotions 5 we Wrocławiu. Ale to nie sama walka, a to, co działo się przed walką, jest teraz głównym tematem, bo organizatorzy zaliczyli wtedy ogromną wpadkę - odegrali hymn nazistowskich Niemiec.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
I teraz za to przepraszają. W poniedziałek po południu na stronie Polsatu Sport ukazało się krótkie oświadczenie. Oto jego pełna treść:
W czasie transmisji gali boksu zawodowego we Wrocławiu, przed pojedynkiem z udziałem Reprezentanta Niemiec - Artura Manna, przez pomyłkę zostały odtworzone zwrotki utworu muzycznego "Das Deutchlandlied", które nie stanowią obecnie obowiązującego hymnu Republiki Federalnej Niemiec. Organizator gali Polsat Boxing Promotions przeprasza wszystkich widzów za ten niezamierzony błąd. Przedstawiciele organizatora przeprosili również bezpośrednio samego zawodnika i jego zespół.
Historyczny utwór przetrwał do dziś, ale zaszły w nim znaczące zmiany i jest śpiewany od trzeciej zwrotki. We Wrocławiu na gali został jednak puszczony od pierwszej zwrotki. "Ktoś, kto puszczał a może raczej sprawdzał hymny do odtworzenia w hali we Wrocławiu przed walką Jeżewski vs Mann już nigdy nie powinien tego robić" - napisał Mateusz Borek na Twitterze.
Mann mimo wpadki organizatorów w sobotę przeboksował 10 rund, czyli pełen dystans i pokonał Jeżewskiego na punkty. Polski pięściarz po walce nie ukrywał rozczarowania. - Porażka nigdy nie jest łatwa. Może tak to zostawmy - stwierdził Jeżewski ze łzami w oczach na antenie Polsatu Sport.