Łukasz Różański: Z każdą kolejną walką coraz więcej osób podchodzi do mnie i prosi o fotkę. Po starciu ze Szpilką, gdy byłem w Trójmieście i przy okazji KSW w Ergo Arenie, wielu kibiców mnie rozpoznało, mimo że to drugi koniec Polski - od mojego Rzeszowa. Na co dzień aż tak często mnie nie zaczepiają. Ale jeśli ktoś już podejdzie, to jest to naprawdę miłe uczucie, choć może dlatego, że nie jestem aż tak popularny jak np. Floyd Mayweather Junior.
- Podczas gali w Zakopanem rozmawiałem z panem Andrzejem Wasilewskim o walkach i o konwencie WBC. Podczas rozmowy padło pytanie: czy zawodnicy mogą brać udział. Usłyszałem, że dobrze zostałoby to odebrane, gdybym się tam pojawił, więc polecieliśmy do Meksyku z panem Andrzejem, jego biznesowym partnerem Jackiem Szelągowskim oraz z pięściarzami: Mateuszem Masternakiem i Fiodorem Czerkaszynem.
- To było coś wspaniałego móc zobaczyć legendy boksu na własne oczy, uścisnąć dłoń czy zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie, co udało mi się m.in z Floydem oraz Chavezem. Spotkałem też m.in. Sugar Ray Leonarda czy Larry'ego Holmesa. Bardzo miło było też przekonać się, jak wielkim uznaniem w środowisku bokserskim cieszy się pan Andrzej Wasilewski. Nawet dostał nową ksywkę "Grande Promotore".
- Pan Andrzej dba o mnie od strony rankingowej i promotorskiej, ale to ja wchodzę do ringu i dzięki zwycięstwom pniemy się coraz wyżej. W kategorii bridger [nowa dywizja wagowa do 101,6 kg] wskoczyłem z czwartego na drugie miejsce w rankingu.
- Na przełomie lutego i marca Rivas najprawdopodobniej zmierzy się z Rosjaninem Romanowem, który jest przede mną w rankingu. A ja prawdopodobnie zawalczę z wygranym. Jeśli wszystko dobrze się potoczy, to do jesieni 2022 roku stoczę walkę o pas.
- Słaba zaczepka. Prawda jest taka, że teraz niewiele mi daje taka walka. Na razie skupiam się na ścieżce mistrzowskiej, bo moim marzeniem jest walka o pas. A wszystko wskazuje, że jestem bardzo blisko takiego starcia. Później mogę z Włodarczykiem zawalczyć, ale teraz to się nie składa.
- Taka walka byłaby na pewno bardzo ciekawa, bo obaj lubimy ofensywny styl. Trudno byłoby wskazać faworyta. W przyszłości chętnie się z nim zmierzę, ale teraz raczej będę miał walkę taką, by tylko zaliczyć aktywność. Szczegóły takiego starcia będą dopiero ustalone. Ważne, żeby po prostu wyjść do ringu jeszcze przed mistrzowską szansą.
- Walczyłem z Albertem Sosnowskim w swojej szóstej walce, więc chyba na dość wczesnym etapie zmierzyłem się z tak doświadczonym zawodnikiem. Z kolei Izu i Szpilka poważnie traktowali walkę ze mną, obaj podkreślali, że są świetnie przygotowani. Zdaje sobie sprawę, że może nie jestem technicznym zawodnikiem, ale przecież w boksie chodzi o wygrane. Są tacy, co mają świetną technikę, ale przegrywają.
- Być może emocje związane z walką niepotrzebnie wzięły górę, ale dla mnie ten temat jest już zamknięty. Nie mam z nim żadnego kontaktu, ale też specjalnie nie będę dążyć do tego, aby teraz zostać jego kolegą. On idzie swoją drogą, ja swoją.
- Myślę, że wróci do boksu.
- Nie jestem od tego, żeby kończyć komuś karierę. Ale jeśli będzie chciał walczyć, to Siergiej Radczenko powinien otrzymać rewanż. Uważam, że Ukrainiec został wtedy skrzywdzony przez sędziów. A może zaryzykuje walkę z Włodarczykiem? Ja jednak skupiam się na swojej robocie. Chcę dać fanom trochę radości i dawać dobre walki.