To jeszcze nie koniec?! Wilder chce czwartej walki z Furym. "Nie zostało mu wiele opcji"

Deontay Wilder chętnie zmierzy się z Tysonem Furym po raz czwarty - zdradził menadżer Amerykanina, Shelly Finkel.

Tyson Fury po pasjonującej walce pokonał przez nokaut w 11. rundzie Deontay'a Wildera i zachował mistrzowski pas kategorii WBC w wadze ciężkiej. Brytyjczyk rozbił Amerykanina, mimo że w 4. rundzie dwukrotnie leżał na deskach. To był pierwszy taki przypadek w karierze Fury'ego.

Zobacz wideo "Jeśli Kownacki przegra z Heleniusem, to pożegna się z marzeniami o walce o pas"

To była trzecia walka pomiędzy Furym a Wilderem. Pierwsza zakończyła się kontrowersyjnym remisem, natomiast w drugiej górą był Tyson Fury. Wilder nie zdołał się zrewanżować i ostatecznie okazał się gorszy w trylogii, która przejdzie do historii boksu.

Wilder chce czwartej walki z Furym. "Fury nie ma wielu opcji"

Okazuje się, że ta rywalizacja może mieć swój dalszy ciąg. Powiedział o tym jeden z menadżerów Widera, Shelly Finkel. - Nie ma teraz tego w planach, ale chciałby zmierzyć się z Furym jeszcze raz. Nie sądzę, żeby ludzie chcieli to oglądać akurat teraz, musi się odbyć kilka innych walk, po nich być może będzie taka możliwość. Koniec końców, poza zwycięzcą walki Usyk Joshua, Fury'emu nie zostało wiele opcji – powiedział menadżer w rozmowie z "The Sun".

Finkel nie omieszkał też lekko usprawiedliwić porażki Wildera, która w pewnej mierze miała być skutkiem kontuzji. - Ma się dobrze, docenia występ rywala. Ale na początku trzeciej rundy dostał w ucho i stracił równowagę. Patrzyłem i mówiłem "co się stało z jego nogami?", bo ciężko trenował. W połowie walki złamał też prawą rękę za trzecim knykciem i musi się tym zająć w przyszłym tygodniu. Musi przejść operację – zdradził.

Co ciekawe, przed walką Wilder odgrażał się, że czwartej walki nie będzie, bo po prostu znokautuje rywala. Pojedynek ostatecznie nie poszedł zgodnie z jego planem i wygląda na to, że Wilder zmienił podejście.

Już teraz spekuluje się, że kolejnym przeciwnikiem Fury'ego może być Dillian Whyte. Może się tak stać, jeśli 30 października Brytyjczyk pokona Otto Walina. Na walkę z Furym czeka też Lawerence Okolie i Ołeksandr Usyk, który najpierw musi jednak stoczyć rewanżową walkę z Anthonym Joshuą.

Wiadomo jednak, że do kolejnej walki Fury'ego dojdzie co najmniej za kilka miesięcy. Na razie Brytyjczyk wrócił do kraju po walce z Wilderem i czeka go 45-dniowa przerwa od boksu, jaką nałożyła na niego komisja stanu Newada. 

To standardowy środek ostrożności. Na Wildera, który w walce z Furym odniósł poważniejsze obrażenia, nałożono aż sześć miesięcy przerwy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.