Deontay Wilder wreszcie napisał do Tysona Fury'ego. "Widzę, że Bóg chciał"

Deontay Wilder (42-2-1, 41 KO) podsumował swoję trzecią i zarazem ostatnią walkę z Tysonem Furym (31-0-1, 22 KO). - Udowodniliśmy, że mimo wielu upadków zawsze można się podnieść i dalej walczyć. Gratuluję Tysonowi "Królowi Cyganów" Fury'emu za historyczne wspomnienia - napisał w swoim oświadczeniu Amerykanin.

Wróćmy do ostatniej sobotniej nocy, a przekładając to na czas polski, to niedzielnego poranka. W ringu stanęli dwaj niekwestionowani czempioni wagi ciężkiej, którzy swoją trzecią walką zapisali się w historii boksu. Po pasjonującej walce Fury pokonał przez nokaut w 11. rundzie Amerykanina i zachował mistrzowski pas kategorii WBC w wadze ciężkiej. Brytyjczyk zrobił to mimo tego, że w 4. rundzie dwukrotnie leżał na deskach. 

Zobacz wideo "Jeśli Kownacki przegra z Heleniusem, to pożegna się z marzeniami o walce o pas"

W czwartek do sieci trafiło nagranie, na którym słychać, co powiedział "Król Cyganów" do Deontaya Wildera tuż po walce, gdy obaj jeszcze przebywali między linami. Wilder nie chciał podać mu ręki i kilkukrotnie powtórzył, że nie szanuje rywala. Takie zachowanie zostało odebrane z niesmakiem przez kibiców.

Wilder dziękuje Fury'emu za walkę. "To było piekielnie dobre starcie. Mam nadzieję, że udowodniłem, iż jestem królem"

Jeszcze w tym samym dniu pojawiło się oświadczenie Amerykanina, w którym pogratulował przeciwnikowi. "Ostatnie, ale nie mniej ważne są gratulacje, które chciałbym złożyć Tysonowi 'Królowi Cyganów' Fury'emu za wygraną walkę oraz podziękowania za niesamowite, historyczne wspomnienia, które będą trwać wiecznie" - napisał.

"To była piekielnie dobra walka! Przede wszystkim chcę podziękować Bogu za możliwość przekazania światu kolejnej cząstki siebie, która napędzana jest pasją i determinacją. Chcę podziękować mojemu zespołowi i kibicom, którzy stali po mojej stronie. Kłamałbym, gdybym stwierdził, że nie byłem rozczarowany wynikiem walki, ale gdy przyszedł czas refleksji, widzę, że Bóg chciał, bym doświadczył czegoś takiego, i że jest to wspanialsze niż to, czego oczekiwałem" - czytamy. 

"Nie wygraliśmy, ale kiedyś mądry człowiek powiedział, że zwycięstwa są lekcjami. Ja nauczyłem się, że czasami musisz przegrać, aby odnieść zwycięstwo. Nie mniej, chciałem wygrać, ale nawet bardziej cieszyło mnie zwycięstwo kibiców. Mam nadzieję, że udowodniłem, iż jestem prawdziwym wojownikiem i królem tego sportu. My udowodniliśmy, że mimo wielu upadków zawsze można się podnieść i dalej walczyć o to, w co się wierzy" - dodał Wilder. 

Naturalnym kandydatem do stoczenia walki z Furym jest Ukrainiec Ołeksandr Usyk, który kilka tygodni temu wygrał z Anthonym Joshua i odebrał mu pasy WBA, WBO i IBF. Wcześniej Ukraińca czekać będzie rewanżowa walka z Brytyjczykiem, o czym już wspomniał Eddie Hearn, promotor Joshuy. Prawdopodobny termin to luty lub marzec przyszłego roku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.