"Szczyt głupoty". Obóz Adama Kownackiego mocno zaatakowany

Andrzej Wasilewski skrytykował sztab Adama Kownackiego za to, że tak szybko zorganizował rewanż z Robertem Heleniusem. - To był szczyt głupoty - skomentował promotor bokserski, który w wyjaśnił także, dlaczego doradził Kownackiemu koniec kariery.

W ubiegłym tygodniu Adam Kownacki przegrał z Robertem Heleniusem. Walka Polaka została przerwana przez sędziego w szóstej rundzie. Porażka w rewanżu z Finem w praktyce oznacza koniec marzeń o walce o mistrzostwo świata w wadze ciężkiej. 

Zobacz wideo "Jeśli Kownacki przegra z Heleniusem, to pożegna się z marzeniami o walce o pas"

Andrzej Wasilewski krytykuje sztab Kownackiego: To był szczyt głupoty

Po walce na Polaka spadła fala krytyki ze strony ekspertów, według których Kownacki w obecnej formie nie powinien pojawiać się na ringu. Wśród nich znalazł się Andrzej Wasilewski, który zasugerował, że "Baby Face" powinien zakończyć karierę. W rozmowie z WP Sportowe Fakty promotor bokserski wyjaśnił, dlaczego wyraził się tak mocno i jednoznacznie.

- Napisałem to z całym szacunkiem i życzliwością w stosunku do Kownackiego. Od lat oglądam walki bokserskie, siedząc tuż przy ringu. Wiem, ile zdrowia zostawiają w nim pięściarze. Musimy też wziąć pod uwagę specyficzny styl Adama. On rywalizuje w wadze ciężkiej i przyjmuje potężne uderzenia. Ma wielkie serce do walki, twardą głowę, ale to nie jest tak, że ciosy nie odbijają się na jego zdrowiu. W boksie tak już jest, że jeśli zawodnik doszedł do szczytu swoich możliwości i ustawił się finansowo, to powinien zakończyć karierę - wyjaśnił. 

Wasilewski skrytykował także promotorów Kownackiego za to, że zdecydowali się tak szybko zorganizować rewanż z Heleniusem. - Jeśli potraktujemy tę sprawę tylko w kategoriach sportowych, to Kownackiemu należy się ogromny szacunek i wielkie brawa za postawę. Ale jeśli spojrzymy na to wszystko pod kątem biznesowym, to można stwierdzić, że to był szczyt głupoty. Sztab Polaka mógł ten rewanż odłożyć w czasie i stoczyć dwa inne pojedynki, albo całkowicie odpuścić pomysł ponownego starcia z Finem - skomentował. 

Na ten moment nie wiadomo, czy Kownacki wróci na ring. Na razie czeka go kilkumiesięczna przerwa z powodu złamania lewego oczodołu. 32-latek ma obecnie bilans 20-0-2 (18 KO). Do 2020 roku Polak pozostawał niepokonany w boksie zawodowym. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.