Tyson Fury zmierzył się z Deontayem Wilderem po raz trzeci i po raz drugi wygrał (w pierwszym pojedynku niespodziewanie padł remis). Walka, która odbyła się w niedzielę nad ranem czasu polskiego, toczona była w niesamowitym tempie - Wilder szybko padł na deski, ale już w kolejnej rundzie to Fury padł na nie dwukrotnie.
Z każdą kolejną rundą Wilder wyglądał jednak coraz gorzej, aż nadeszła 11. runda. Wtedy Fury wyprowadził serię ciosów, która ostatecznie powaliła Amerykanina (na co zanosiło się od kilku rund, bo Wilder wyglądał na koszmarnie zmęczonego) i zakończyła tę trylogię na dobre.
- Ja po takiej nocy nie usnę. Fury vs Wilder to była WARIACKA WALKA - pisze Piotr Jagiełło, dziennikarz TVP Sport. A Sebastian Chabiniak, dziennikarz Eleven Sports, pisze: - Króciutko. Tu będą w końcu wszystkie pasy. Wstać po bombach od Wildera i go tak zniszczyć, to jest król i tyle.
Dziennikarz bokserski Przemek Garczarczyk również był pod wielkim wrażeniem show, jakie stworzyli Fury z Wilderem. - BOKS WYGRAŁ. WSZYSCY, KTÓRZY TO OGLADALISMY, WYGRALIŚMY - napisał na Twitterze i trudno się z nim nie zgodzić!