A wszystko wydarzyło się już w drugiej rundzie. To był jeden z najbrutalniejszych nokautów tego roku. Callum Smith wykorzystał kapitalny zasięg i z daleka zaskoczył rywala bezpośrednim prawym krzyżowym. Bomba wylądowała na brodzie pięściarza z Dominikany i kompletnie go odcięła. - Wysłał go do innego wymiaru - piszą kibice na Twitterze. Niestety, pięściarz dostał konwulsji, a Castillo jeszcze długo leżał na macie ringu, dopóki nie został zniesiony na noszach przez interweniujących ratowników.
Dla Calluma Smitha był to powrót po pierwszej porażce w karierze. Pod koniec zeszłego roku przegrał na punkty z Saulem Alvarezem. No i zarazem to był debiut w wadze półciężkiej.
Florian Marku (9-0-1, 6 KO) pokonał niejednogłośnym werdyktem sędziów Maksima Prodana (19-1-1, 15 KO) i odebrał mu pas IBF International wagi półśredniej.
"Król Albanii" zaczął dobrym lewym prostym, a potem zmienił pozycję na mańkuta i radził sobie równie dobrze. Zresztą nic dziwnego, wszak to zawodnik leworęczny, tylko potrafiący boksować w obu pozycjach. Ukrainiec w końcówce drugiej rundy odpowiedział ładną kombinacją, lecz Marku zrewanżował się mu prawym podbródkowym. Prodan w czwartej odsłonie podkręcił tempo, wywierał pressing, jednak Marku bardzo dobrze czuł się również w defensywie i cały czas kontrolował przeciwnika. W szóstej rundzie trochę bawił się z rywalem, który co prawda atakował, ale nie mógł znaleźć drogi do głowy czy nawet tułowia przeciwnika.
Tylko nie można rozluźnić się za bardzo... Marku opuścił ręce i w siódmym starciu został skarcony mocnym lewym sierpowym. Nie było nokdaunu, ale rundę oddał. Prodan uwierzył w siebie i obraz walki się wyrównał, a nawet momentami Ukraineic przeważał, jednak na samym finiszu Marku złapał go na kontrę najpierw prawym, a potem lewym sierpem. Po ostatnim gongu sędziowie przyznali wygraną Marku.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!