Obóz Wildera ujawnia: Tyson Fury został ciężko znokautowany!

Walka Fury - Wilder została przełożona z końca lipca na 9 października. Powodem było wykrycie zakażenia koronawirusem w sztabie Fury'ego. Ostatnio jednak pojawiły się pogłoski, że zmiana terminu była podyktowana słabą formą Anglika, który miała zostać znokautowany na sparingu.

Przez wiele miesięcy wydawało się, że trylogia Fury - Wilder się dopełni 24 lipca w Las Vegas, ale w obozie Brytyjczyka wykryto zakażenia koronawirusem. Pozytywny wynik otrzymał także sam pięściarz i walkę trzeba było ostatecznie przełożyć. Źródłem wirusa byli prawdopodobnie ostatni sparingpartner Fury'ego - Joseph Parker. Nowy termin długo oczekiwanej walki to 9 października.

Zobacz wideo Martin Lewandowski: Moja oferta dla Szpilki jest aktualna. Powinien zawalczyć w KSW

Dlaczego nie doszło do długo zapowiadanej walki? Nowe plotki: "Fury został ciężko znokautowany na sparingu"

Ostatnie przełożenie walki wzbudziło pewne kontrowersje i niejasności. Choć za powód podano zakażenie koronawirusa, to obóz Wildera stwierdził ostatnio, że tak naprawdę walkę zdecydowano się przełożyć ją ze względu na słabą formę Fury'ego. Mimo upływu czasu, plotki w tym temacie nie ustają. - Właśnie otrzymałem potwierdzenie, że Fury rzeczywiście został ciężko znokautowany na sparingu przez Jareda  Andersona. Potwierdzili to ludzie z jego obozu. A nie mówiłem? - zdradził ostatnio Tay Jones będący człowiekiem z otoczenia Wildera. 

Pogłoski te wydaje się realne, zwłaszcza że 21-letni utalentowany Anderson jest jednym ze sparingpartnerów Fury'ego. Pięściarze walczyli ze sobą przed walką Fury'ego z Wilderem w lutym 2019 roku. Na ten moment nikt nie potwierdził jednak oficjalnie tych głosów, ale deklaracje Taya Jonesa można potraktować jako podgrzewanie emocji przed ostatnią z trzech walk pomiędzy pięściarzami wagi ciężkiej. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.