- Jestem podekscytowany powrotem na ring - mówi Adam Kownacki (20-1, 15 KO). Najlepszy Polak w wadze ciężkiej już 24 lipca w Las Vegas postara się zrewanżować Finowi (30-3, 19 KO) za pierwszą porażkę w karierze. O tym starciu mówiono już od wielu miesięcy, ale dopiero teraz wszystko stało się oficjalne.
- Pandemia sprawiła, że wszyscy mieli pod górkę, na szczęście wszystko wraca do normalności. Ta gala to coś znakomitego dla wszystkich kibiców oraz naszej dyscypliny. Nie mogę się już doczekać, by zrewanżować się Heleniusowi za tamtą porażkę. To był długi rok czekania, ale 24 lipca zwyciężę i udowodnię, że wciąż należę do najlepszych na świecie w wadze ciężkiej - dodał Kownacki, który ma na koncie 20 zwycięstw i jedną porażkę. W przeszłości potrafił pokonać tak uznanych zawodników, jak: Chris Arreola, Gerald Washington czy Charles Martin, którzy byli na zapleczu czołówki wagi ciężkiej.
Daniem głównym gali w Las Vegas będzie potyczka numer trzy pomiędzy Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO) a Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO) o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC.
Tuż przed walką wieczoru między linami zaprezentują się Efe Ajagba (15-0, 12 KO) z Frankiem Sanchezem (18-0, 13 KO). Na rozpoczęcie transmisji PPV perspektywiczny "ciężki" Jared Anderson (9-0, 9 KO) skrzyżuje rękawice z Władimirem Tereszkinem (22-0-1, 12 KO).