Początkowo z Munuguią (37-0, 30 KO) walczyć miał Maciej Sulęcki (29-2, 11 KO). Z różnych względów do pojedynku nie doszło, a ofertę od obozu Meksykanina dostał właśnie Szeremeta (21-2, 5 KO). Dla Polaka to był kolejny trudny rywal po tym, jak mierzył się z Giennadijem Gołowkinem (41-1-1, 36 KO) o pas mistrza świata IBF. Polak nie dał rady Kazachowi i w starciu z Meksykaninem nie był faworytem, ale podjął się wyzwania.
Szeremeta nie dał rady. Zdecydowana wygrana Meksykanina
Początek spotkania był wyrównany, obaj bokserzy wyprowadzili kilka lewych prostych i ciosów na korpus. Szeremeta próbował dosięgnąć rywala podwójnym lewym i była to jego najlepsza akcja w pierwszych minutach pojedynku. Od drugiej rundy zaczęła zarysowywać się przewaga Mungui. Wydłużył akcję do trzech, czterech ciosów i sprawiał Polakowi coraz więcej problemów. Trafił bo między innymi lewym sierpowym, ale jeszcze wtedy Szeremeta nic sobie z tego nie zrobił.
Niestety, im dłużej trwała walka, tym wyglądało to gorzej. Od początku trzeciej rundy Munguia miał już wyraźną przewagę, choć Szeremeta zdołał odpowiedzieć kilkoma lewymi prostymi. W czwartej rundzie obaj poszli na wymianę w półdystansie i to Munguia uderzał mocniej i celniej. Od piątej rundy po Szeremecie widać już było, że jest mocno zmęczony. Rywal go obijał, a Polak nie potrafił odpowiedzieć. Meksykanin coraz częściej przebijał się przez gardę rywala. Ostatecznie walka zakończyła się po szóstej rundzie. Munguia mocno obijał Polaka, a ten już się nie odgryzał. W ostatniej odsłonie pojedynku Meksykanin zadał łącznie 53 ciosy, co jest jego rekordem. Szeremeta zdołał dotrwać do końca szóstej odsłony, ale w przerwie między rundami został poddany.
Sulęcki dosadnie o walce Szeremety. "Wk...m się"
Walkę w mediach społecznościowych skomentował Sulęcki, który pierwotnie miał być rywalem Meksykanina. "Striczu" mocno skrytykował Szeremetę dodając, że Meksykanin wcale nie był wymagającym rywalem. - To się nachapałeś Kamilu dolarów. Szanujmy się przede wszystkim jako sportowcy. Kto myśli inaczej jest zwykłym kretynem. Walka dramat, źle się to oglądało, bardzo przykro się na to patrzyło. Wk...m się, bo takiego Munguię to ja bym wciągnął nosem jak narkoman na sobotniej imprezie – napisał Sulęcki.