Pojedynek Szpilki z Różańskim trwał zaledwie dwie minuty. Co ciekawe, Szpilka w pierwszym ciosie zdołał powalić rywala, ale w ten sposób tylko rozdrażnił Różańskiego. Nie minęło 120 sekund, a 32-latek po ciosach przeciwnika sam trzykrotnie padał na deski i sędzia nie miał wyboru, jak tylko przerwać walkę. Dla Szpilki jest to kolejny kiepski występ, po porażkach z Adamem Kownackim, Dereckiem Chisorą i nawet bardzo kontrowersyjnym zwycięstwie na punkty z Serhijem Radczenką.
Niedzielną porażkę Szpilki podsumował nawet prezes PZPN Zbigniew Boniek, sugerując bokserowi zakończenie kariery. "Zupełnie szczerze... Szpilka niestety nie może już walczyć, a Różanski? Młotek ma, zobaczymy gdzie z nim dojedzie, zabrakło mi trochę pokory po walce z jego strony..." - napisał Boniek. Prezes szybko usunął tweeta i dodał bardziej lakoniczny wpis:
Prezes PZPN nie jest jedynym, którego zdaniem Szpilka nie powinien wracać już do boksu. Podobnego zdania jest szef sportu w TVP, Marek Szkolnikowski, który uważa, że czas Szpilki już się skończył.
"Uważam, że Artur Szpilka każdą kolejną walką po Wilderze robi sobie ogromną krzywdę. Zarobi na wiele innych sposobów. To oczywiście jego sprawa, jego zdrowie, ale jednocześnie zdrowia może być szkoda" - nie ma z kolei wątpliwości komentator Eleven Sports, Sebastian Chabiniak.