Dariusz Michalczewski po raz ostatni stanął na zawodowym ringu w lutym 2005 roku. W swojej 50. walce w karierze przegrał z Francuzem Fabrice’em Tiozzo przez nokaut w szóstej rundzie. Kilka miesięcy później Polak ogłosił zakończenie kariery. Jak jednak wyznał 53-latek w rozmowie z TVP Sport, jakiś czas temu otrzymał ofertę powrotu na bokserski ring.
Rzekoma propozycja miała dotyczyć pojedynku z o rok młodszym Royem Jonesem Jr. 52-latek wrócił na ring w listopadzie 2020 roku, kiedy to odbył pokazową walkę z legendarnym Mikiem Tysonem. Pojedynek nie wyłonił zwycięzcy, sędzia ogłosił remis po ośmiu rundach walki.
Starcie z udziałem weteranów cieszyło się dużą popularnością. Z tego powodu organizatorzy mają w planach organizację kolejnych tego typu walk. W jednej z nich mógł wziąć udział Dariusz Michalczewski, który otrzymał ofertę wynoszącą pięć, a po podniesieniu stawki sześć milionów euro. - Krzyknąłem, że chcę 10 mln euro, ale powiedziałem tak dlatego, żeby się ode mnie odczepili - powiedział "Tiger".
Michalczewski wyznał również, że ostatecznie obniżył swoje żądania finansowe. Zapowiedział jednak, że nie zamierza ponownie pojawić się w ringu. - Powiedziałem, że chcę 7,5 mln euro i niżej nie zejdę. Na szczęście nie znaleźli tej kasy - dodał.
Dariusz Michalczewski stoczył na zawodowym ringu 50 walk. Odnotował w nich aż 48 zwycięstw, z czego 38 przez KO. Dwie jedyne porażki "Tiger" zanotował w swoich dwóch ostatnich zawodowych walkach. Przed pojedynkiem ze wspominanym Tiozzo, w październiku 2003 roku przegrał niejednogłośnie na punkty z Julio Cesarem Gonzalezem.