Przez całą walkę nie było wątpliwości, że nie mogła ona się zakończyć innym rozstrzygnięciem niż zwycięstwo Lawrence'a Okolie. Brytyjczyk w pełni dominował w ringu i zakończył ją przez nokaut w szóstej rundzie. Po jej trzydziestu sekundach Okolie trafił Polaka czysto prawym hakiem na szczękę. Co prawda Głowacki zdołał powstać, to jednak był wciąż zamroczony i sędzia zatrzymał potyczkę.
Postawę Polaka bardzo krytycznie ocenili komentatorzy i kibice. Jednym z nich był Zbigniew Boniek. - Po prostu, to był wyjazd po kasę. Za duża różnica. Główka chciał przegrać z jak najmniejszym uszczerbkiem dla zdrowia i to się udało... - napisał prezes PZPN.
Po komentarzu Bońka nie wytrzymał bokser Artur Szpilka. - To po co pisze pan głupoty? aż mnie ku..a ręka świerzbi... jak tylu fachowców siedzących na ciepłych stołkach po walce ma najwięcej do powiedzenia... - odpowiedział Szpilka. Nie spotkał się on jednak z reakcją prezesa PZPN.
Dla 34-letniego Krzysztofa Głowackiego, byłego mistrza świata WBO kategorii junior ciężkiej, była to trzecia porażka w karierze, w której legitymuje się on bilansem 31-3. Lawrence Okolie jest z kolei niepokonany. Wygrał wszystkie 16 swoich walk, z czego 13 przez nokaut.