Kilka dni temu Artur Szpilka udzielił wywiadu, w którym przyznał, że planowana walka z Łukaszem Różańskim będzie ostatnią we współpracy z Andrzejem Wasilewskim. Pięściarz chce pozostać zawodnikiem bez promotora. - Chcę się z nim po prostu spotkać, powiedzieć: "Andrzej bardzo chętnie, ale nie na takich zasadach. Teraz ty będziesz dzwonił do mnie, a nie ja do ciebie, k..., pięćdziesiąt telefonów" - powiedział Szpilka. Okazuje się, że promotor nie załatwił kolejnej ważnej dla Szpilki kwestii.
31-letni Szpilka osobiście skontaktował się z osobą z komisji antydopingowej, aby mieć pewność, że testy przed starciem z Różańskim zostaną wykonane wyrywkowo przed walką, a wyniki były niepodważalne.
Dziś kontaktowałem się z komisją Antydopingową Polada czy Knockout Boxing Night i Andrzej Wasilewski kontaktowali się w sprawie walki. Odpowiedź była, że nie! Nie odpuszczę tego. Badania wyrywkowe i po walce muszą być. Przy podpisaniu kontraktu będzie Szef komisji Michał Rynkowski
- napisał Artur Szpilka.
Łukasz Różański odpisał Szpilce na Instagramie. "Jak sport to tylko czysty" - podkreślił 35-latek, dodając: "Dziwi mnie dzisiejsza dyskusja wokół testów antydopingowych. Przecież na ich wykonanie zgodziłem się bezsprzecznie podczas jednego z pierwszych spotkań w sprawie walki. Artur Szpilka doskonale wie, że z mojej strony dokumenty zostały podpisane i wysłane do WBC. Polada? Jak najbardziej tak, ale przecież wszyscy wiedzą, że kontrola antydopingowa wykonywana będzie również niezależnie przez WBC, więc nie ma ryzyka, że testów nie będzie".
W rozmowie z ringpolska.pl Artur Szpilka narzekał na kontrakt, który jego zdaniem miał być na jedną walkę, "a tam jest osiem stron". - Mój prawnik się tym zajmuje i wyśle kontrakt. Jeżeli się nie zgodzą, to ja idę swoją drogą, a oni idą swoją - dodał pięściarz.
Walka wstępnie planowana jest na 8 maja w Rzeszowie. Wydarzenie będzie pokazywane w systemie PPV.