Napięcie pomiędzy Arturem Szpilką a jego promotorem, Andrzejem Wasilewskim wydaje się być spore. Bokser w środę napisał do Wasilewskiego na Twitterze i sugerował, żeby ten jak najszybciej zajął się jego sprawą.
Wasilewski w swoim wpisie napisał o sparingu innego z jego podopiecznych, Fiodora Czerkaszyna z Ukraińcem Dmytro Mytrofanowem. Szpilka skomentował go: "Dzisiaj proszę o kontrakt, bo już naprawdę mam już tego dość..."
Szybko pojawiła się odpowiedź Wasilewskiego. "Artur, weź cos na uspokojenie. Rozmawialiśmy wczoraj 2 razy, z Jackiem rozmawiałeś wczoraj z 5 razy, dzisiaj już piszesz i dzwonisz do Jacka i do mnie od 8.00 rano... a umówiliśmy się na wczesne popołudnie" - wskazał promotor. Ostatni wpis w wątku należał do Szpilki. "I będę napi******* do was do oporu, bo ile można czekać" - napisał pięściarz.
To najprawdopodobniej reakcja Artura Szpilki na przedłużające się negocjacje jego kolejnej walki. Pięściarz już wcześniej domagał się publicznie informacji o swoim następnym pojedynku i zapewniał, że byłby gotowy na walkę z Łukaszem Różańskim, która była planowana na kwiecień, ale nadal nie ma o niej żadnych informacji. "Mr Wasilewski dawać mi tę datę walki" - pisał wtedy na Twitterze.
Szpilka ma też zakończyć współpracę z Wasilewskim tuż po swojej następnej walce i pewnie także z tego powodu chciałby mieć ją już za sobą. Ostatnią dotychczasową walkę bokserską stoczył w marcu zeszłego roku, gdy po kontrowersyjnym werdykcie pokonał Sergieja Radczenkę.