W ciągu ostatnich dwóch lat Artur Szpilka stoczył trzy walki. Najpierw podbój wagi ciężkiej wybił mu z głowy Dereck Chisora, brutalnie go nokautując. W październiku 2019 roku Szpilka wrócił na ring i z łatwością pokonał włoskiego buma Fabio Tuiacha. Ostatni raz w ringu 30-latek był widziany w marcu 2020 r., gdy na punkty pokonał Siergieja Radczenkę, choć werdykt sędziowski był kwestionowany Szpilka to wciąż głośne medialnie nazwisko, więc wielu marzy, aby się wybić na jego plecach. Jednym z takich zawodników jest niepokonany Łukasz Różański, który od kilku tygodni namawia go na pojedynek. Ciągle jednak nie było oficjalnej daty. Teraz jednak promotor Andrzej Wasilewski zdradził szczegóły.
- Generalnie prawie doszliśmy do porozumienia. Jestem niemal pewny, że Szpilka będzie boksować z Różańskim. Staramy się trzymać daty 24 kwietnia, ale może będzie trzeba przesunąć ją o dwa tygodnie. Ale nie więcej (...) Federacja WBC zaakceptowała nasz pomysł, stawką walki będzie pas WBC International w nowej kategorii wagowej. To fajna rzecz. Zapiszemy się w historii boksu - powiedział Andrzej Wasilewski w rozmowie z Rafałem Mandesem z ''Super Expressu''.
Wygrany tego starcia najprawdopodobniej stoczy walkę o pas mistrza świata WBC w kategorii do 102 kg. - Na pewno wejdę do ringu, aby wygrać. Ale nie lubię teoretyzować, bo dopiero walka wszystko zweryfikuje. Będę przygotowany na wszystkie rundy, ale chętnie skończyłbym go przed czasem. To idealny scenariusz - mówi Różański.