Mike Tyson wskazał największy narkotyk. "Bije nawet cukier. Prawie mnie to zabiło"

Mike Tyson do 2019 roku zmagał się z uzależnieniem od kokainy i alkoholu. W programie "Hotboxin' with Mike Tyson" na YouTube wyznał jednak, że największym narkotykiem jest kamera.

W 1986 roku, w wieku 20 lat, Mike Tyson został mistrzem świata w wadze ciężkiej. Był najmłodszym mistrzem w historii. Pociągnęło to za sobą wielką sławę i pieniądze, które Tyson roztrwaniał na wiele sposobów.

Zobacz wideo Bezsensowny werdykt walki Tyson - Jones! Zwycięzca tylko jeden. "Sędzia się zdyskwalifikował"

- Gdy byłem młody, nie umiałem zarządzać pieniędzmi, wydawałem je na prawo i lewo. Byłem jak zwierzę. Trwoniłem pieniądze na imprezach. Dziewczynom kupowałem samochody – opowiadał przy okazji jednego z odcinków podcastu. W 2003 roku został bankrutem. Bokser miał też problemy z narkotykami i alkoholem. Przyczyniła się do tego również śmierć jego córki w 2009 roku. W 2011 roku ogłosił, że jest czysty, ale trzy lata później wyznał, że okłamał opinię publiczną i "jest na skraju śmierci".  

"Kamera to największy narkotyk"

W najnowszym odcinku podcastu zaskakująco stwierdził, że to nie kokaina ani alkohol są najbardziej uzależniającymi narkotykami.

- Największym narkotykiem na świecie jest kamera. Myślę, że bije na głowę nawet cukier. Wielcy, mądrzy ludzie nie mogą przestać kochać samych siebie – stwierdził.

- Sława to narkotyk. Tak się od niego uzależniłem, że prawie mnie to zabiło. Myślałem, że jestem kimś wyjątkowym. Bardzo, bardzo wyjątkowym. Musiałem być specjalnie traktowany – opowiadał Tyson.

W 2019 roku ponownie ogłosił, że wyleczył się z uzależnień. Na początku 2020 roku wrócił do formy i zapowiedział swój powrót na ring. W listopadzie stoczył pokazową walkę z Royem Jonesem Juniorem. Spekuluje się, że w tym roku może dojść do trzeciej walki pomiędzy Tysonem a Evanderem Holyfieldem, który wygrał dwa poprzednie pojedynki – pierwszy przez TKO, a drugi przez dyskwalifikację jego rywala, kiedy ten odgryzł mu kawałek ucha.

Więcej o: