Promotor Fury'ego potwierdza walkę z Joshuą. Gigantyczne gaże dla obu mistrzów

Ogłoszenie walki Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) z Anthonym Joshuą (24-1, 22 KO) to już tylko kwestia czasu. - Mogę was zapewnić, że nikt i nic nie może powstrzymać walki Fury'ego z Joshuą - stwierdził Bob Arum szef grupy Top Rank i współpromotor "Króla Cyganów". Obaj mistrzowie świata zarobią na tej walce gigantyczne pieniądze.

Kibice nie mają wątpliwości, że prawdziwego króla wagi ciężkiej wyłoni dopiero starcie Anthony'ego Joshui z Tysonem Furym. Negocjacje między sztabami dwóch Brytyjczyków nie były jednak łatwe, bo swoje roszczenia miały obozy Ołeksandra Usyka i Deontaya Wildera

Zobacz wideo Wach porównuje Fury'ego i Joshuę

Usyk, który powinien być w teorii najbliższym rywalem AJ-a, zaboksuje prawdopodobnie z Joe Joyce'em (12-0, 11 KO) o pas WBO, ale w wersji tymczasowej. Zwycięzca będzie miał tytuł na biodrach, a pozostanie obowiązkowym challengerem dla zwycięzcy rywalizacji Joshuy z Furym. Istnieje również druga opcja - lepszy z dwójki Joshua vs Fury dzień po zunifikowaniu wszystkich pasów zawakuje tytuł WBO, a wtedy mistrz tymczasowy (Usyk lub Joyce) zostanie ogłoszony pełnoprawnym championem. Niedawno o tym mówił Eddie Hearn, promotor AJ-a.

Z kolei Bob Arum, współpromotor "Króla Cyganów", przyznaje, że trzecia walka z Wilderem może się odbyć, sprawa nie jest zakończona, ale jednocześnie zapewnia, że od strony prawnej Wilder i jego ekipa nie ma szans zablokować unifikacji Tysona z Anthonym.

- Nie wchodząc w szczegóły, sprawy związane z trzecią walką Fury vs Wilder są w toku, lecz mogę was zapewnić, że nikt i nic nie może powstrzymać walki Fury'ego z Joshuą - stwierdził szef grupy Top Rank.

Joshua i Fury zarobią wielkie pieniądze

Wiadomo, że po równo w pierwszej walce, zaś w rewanżu w stosunku 60 do 40 na korzyść zwycięzcy pierwszej potyczki. W grę wchodzi prawie 200 milionów dolarów. Tak przynajmniej twierdzi Arum, sugerując, że Fury i Joshua dostaną w granicach 100 milionów dolarów na głowę. Walka ma odbyć się wczesnym wieczorem czasu amerykańskiego, co sugeruje późny wieczór w Europie i okolice północy. Ale choć walczyć ma dwóch Anglików, nie będzie to Wielka Brytania.

- Gdyby oni starli się w Anglii, obaj straciliby około połowę ze swojej gaży - tłumaczy Hearn. Można więc domyślać się, że walka o wszystkie cztery pasy mistrzowskie królewskiej kategorii odbędzie się na Bliskim Wschodzie. Do tej pory najpoważniejszym kandydatem była Arabia Saudyjska. Joshua tam już walczył z Andym Ruizem w rewanżu, gdy odzyskał pasy IBF, WBA iWBO. Tytuł WBC po zwycięstwie nad Wilderem należy do Fury'ego.

Więcej o boksie przeczytasz na portalu bokser.org

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.