- Na razie docieram się z trenerem Andrzejem Liczikiem i czekam na datę walki. Prawdopodobnie wrócę do ringu pod koniec marca - zadeklarował ostatnio Artur Szpilka na antenie Polsatu Sport. Na razie Szpilka buduje formę w alternatywny sposób. W piątek opuścił Warszawę i wraz z kilkoma kolegami (m.in. Michałem Materlą, zawodnikiem KSW) wyjechał w góry. Tego samego dnia zaliczyli tzw. nocne morsowanie, a w sobotę rano panowie zdobyli Śnieżkę (1602 m n.p.m), najwyższy szczyt Karkonoszy oraz Sudetów.
Szpilka pokonał trasę bez koszulki i w krótkich spodenkach, podobnie jak reszta załogi. Co ciekawe: wraz z pięściarzem szczyt zdobył jego pies Pumba. Tym razem czworonożny przyjaciel Szpilki dał radę, bo dwa lata temu pięściarz był zmuszony do wezwania ratowników na pomoc, gdyż zaskoczyły go trudne warunki atmosferyczne. Tym razem był happy end.
Przypomnijmy: władze World Boxing Council wprowadziły nową kategorię wagową pomiędzy dywizją cruiser a ciężką. Zawodnicy będą startować na granicy pomiędzy 90,7 a 101,6 kilograma. W pierwszym notowaniu WBC sklasyfikowała dwudziestu zawodników, w tym jednego Polaka. Artur Szpilki nieoczekiwanie zajął aż siódme miejsce. Liderem zestawienia jest Oscar Rivas.