Giennadij Gołowkin lekceważy Polaka przed walką o mistrzostwo! "Zawsze był taki sam"

Giennadij Gołowkin, mistrz świata IBF w wadze średniej sprawia wrażenie pewnego siebie przed walką z Kamilem Szeremetą. Walki bokserska zaplanowana jest w noc z piątku na sobotę o godz. 2:00 czasu polskiego.

Giennadij Gołowkin (40-1-1; 35KO) zmierzy się w obronie pasa mistrzowskiego IBF z Kamilem Szeremetą (21-0-0; 5KO) w Hollywood na Florydzie. Zdaniem Kazacha o zwycięstwie w tym starciu zadecydować może odpowiedni plan. Jeżeli aktualny mistrz go wykona, to z łatwością pokona Polaka. 

Zobacz wideo "Gołowkin zbiera po głowie, że walczy z Kamilem Szeremetą. Walka jest krytykowana"

- Odpowiem szczerze, że nie było takiej potrzeby, aby wnikliwie oglądać walki Szeremety. Bo cóż tam mogło być szczególnego do analizy? Każdy pięściarz boksuje i wygląda w ringu tak, jak pozwala mu na to jego przeciwnik. A Kamil w zasadzie we wszystkich walkach był taki sam - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" Giennadij Gołowkin

Kamil Szeremeta przed szansą walki z Alvarezem, który pokonał "GGG". "Wszystko jest możliwe"

W rozmowie z "Super Expressem" Eddie Hearn, promotor bokserski zapowiedział, że w przypadku wygranej Kamila Szeremety z Giennadijem Gołowkinem przed Polakiem wielka przyszłość. - Jeżeli wygra, to wszystko jest możliwe. Swoją kolejną walkę mógłby stoczyć nawet z Canelo Alvarezem, Jest mistrzem Europy. Jeżeli przegra, ale dobrze się zaprezentuje również ma przed sobą wielką przyszłość. Jednak boję się pomyśleć co się stanie jak wygra - powiedział.

Eddie Hearn spodziewa się także wyrównanej walki. Brytyjczyk uważa, że Szeremeta "jest bardzo spokojny, zimny i zachowuje stalową twarz", co "bardzo dobrze wróży". - Widać, że jest gotowy na tę walkę i jest dobrze nastawiony psychicznie. Spodziewam się, że w piątek postawi Gołowkinowi twarde warunki - dodał promotor. 

Giennadij Gołowkin dobrze pamięta swoje starcia z Saulem "Canelo" Alvarezem. W 2017 i 2018 roku dwaj bokserzy mierzyli się w walkach o pas mistrzowski WBA, WBC i IBO. - O sprawiedliwości w ogóle nie ma tutaj sensu rozmawiać. Bo nie ma jej ani trochę (...) Alvarez sam dobrze wie, że nie jest ode mnie lepszy. Pamięta, że przegrał tę walkę i nie zasłużył na zwycięstwo. Wszyscy ludzie doskonale o tym wiedzą. Inaczej mówią tylko ci, którzy próbują się dobrze wypaść przed „Canelo” albo mu się przypodobać, podlizać - podsumował Kazach.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.