Przypomnijmy: władze World Boxing Council wprowadziły nową kategorię wagową pomiędzy dywizją cruiser a ciężką. Zawodnicy będą startować na granicy pomiędzy 90,7 a 101,6 kilograma. W pierwszym notowaniu WBC sklasyfikowała dwudziestu zawodników, w tym jednego Polaka.
W pierwszym w historii federacji WBC rankingu nowej kategorii - Bridgerweight, został uwzględniony Artur Szpilka (24-4). Liderem zestawienia jest Oscar Rivas, a drugi Ryad Merhy. Podium rankingu zamyka Kevin Lerena. Kolejni są Dmitrij Kudriaszow (4.), Jewgienij Romanow (5.), Bryant Jennings (6.) i właśnie Szpilka. Z tych bardziej znanych trzeba jeszcze wspomnieć o Marco Hucku (11). To oznacza, że Szpilka, jeśli wygra najbliższą walkę, to być może wskoczy w rankingu na jeszcze wyższą lokatę.
- Na razie docieram się z trenerem i czekam na datę walki. Wiadomo, że w kuluarach pracują nad moją walką w marcu. W czerwcu jest ostateczny czas, żebym stoczył walkę, także prawdopodobnie wrócę pod koniec marca - powiedział Artur Szpilka na antenie Polsatu Sport. To będzie ostatnia walka Szpilki, jako zawodnika Andrzeja Wasilewskiego. Obaj panowie uzgodnili, że zakończą długoletnią współpracę pożegnalną walką, która najpóźniej ma się odbyć w czerwcu.
Kilka miesięcy temu nowym szkoleniowcem Szpilki został Andrzej Liczik. Wiele wskazuje, że pod okiem nowego trenera rywalem Szpilki zostanie niepokonany Łukasz Różański (13-0). 34-letni zawodnik wagi ciężkiej stoczył 13 walk i wszystkie wygrał. W ringu przypomina stylem boksowania Adama Kownackiego, jednak trudno określić poziom Różańskiego, bo jego największe sukcesy to pokonanie Alberta Sosnowskiego i Izu Ugonoha. Obaj pięściarze po przegranych z Różańskim odeszli z boksu. Niewykluczone, że Szpilka w przypadku porażki mógłby podążyć drogą Ugonoha i zamienić ring na klatkę. Jeśli jednak wygra i utrzyma wagę w przedziale kategorii Bridgerweight, to znowu może mu się trafić hitowa walka, choć już wydawało się, że jest skreślony w elicie.