Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Mike Tyson starał się wywierać presję i byl aktywniejszy od rywala, który głównie skupił się na defensywie. Ani Tyson, ani Roy Jones Junior nie byli liczeni, a walka bez nokdaunów, sprawiła, że część kibiców i ekspertów była zawiedziona. W nieoficjalnej punktacji WBC padł remis. Tyson nie zgadza się z werdyktem.
- Sądzę, że to ja wygrałem. Jestem zadowolony, bo wiem, że uderzałem dobrze, musiał czuć moje ciosy. Mógłbym walczyć dalej. Jestem szczęśliwy z tego, jak się pokazałem. Nie walczyłem 15 lat i zaprezentowałem się lepiej niż Roy. Teraz nie jestem gigantem, a początkującym bokserem - powiedział Tyson.
- To był remis. Czułem te ciosy w tułów, czułem je. Nie była to przyjemna rzecz. Możemy zrobić to jeszcze raz - dodał Roy Jones Jr.
- Boję się, że jeśli to wydarzenie dobrze się sprzeda, to zacznie się ściąganie emerytów i powstanie jakaś bokserska liga oldbojów. Do ringu chętnie wróciliby: James Toney (ur. 1968), Riddick Bowe (1967), Shannon Briggs (1971), a to są pięściarze, którzy są w takim wieku i przede wszystkim takim stanie, że nie powinni w ogóle boksować. No i nawet Evander Holyfield (1962) chciałby trylogii z Tysonem. Tylko po co to kończyć? Pamiętajmy - boks to nie szachy, tu ktoś odnieść poważne obrażenia. W 2019 roku w ringu ginęli młodzi ludzie. W walkach weteranów może dojść do tragedii. To są głowy, które już bardzo dużo przyjęły i nie powinny przyjąć ani jednego ciosu więcej - analizuje Kacper Bartosiak (Kanał Sportowy, TVP Sport).