"Nie budzi wątpliwości, że to było samobójstwo" - tak w maju ustaliła Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Według jej ustaleń, nikt nie zmusił, ani nie namawiał Dawida "Cygana" Kosteckiego do popełnienia samobójstwa. Postanowiono umorzyć śledztwo w sprawie śmierci bokser, jednak pełnomocnik rodziny, Roman Giertych, postanowił złożyć wówczas zażalenie.
W środę Sąd Okręgowy Warszawa-Praga podtrzymała stanowisko prokuratury o umorzeniu śledztwa. W rozmowie z TVP rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, Katarzyna Skrzeczkowska, zdradziła stanowisko sądu. - Giertych w mediach forsował wersję, że zgon ten był wynikiem zabójstwa. Sąd w pełni podzielił stanowisko Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga co do zasadności umorzenia postępowania. Zarzuty stawiane w zażaleniu sąd uznał za całkowicie chybione - przyznała Skrzeczkowska.
Dawid "Cygan" Kostecki 2 sierpnia 2019 roku został znaleziony martwy w celi aresztu na warszawskiej Białołęce, miał 38 lat. Byłego boksera znaleźli współwięźniowie z celi. Sekcja zwłok pięściarza wykluczyła udział osób trzecich i potwierdziła samobójstwo mężczyzny. Do aresztu trafił za kierowanie grupą przestępczą, która zajmowała się m.in. obrotem samochodami pochodzącymi z kradzieży w krajach UE, wyłudzaniem podatku VAT oraz praniem brudnych pieniędzy. Sąd skazał go na ponad 5 lat pozbawienia wolności. Były bokser przyznał się do winy.