Przypomnijmy, że Krzysztof Głowacki i Lawrence Okolie zmierzą się o wakujący tytuł mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji WBO. Polak już dwukrotnie zasiadał na tronie World Boxing Organization w limicie 90,7 kilograma. Kiedy jednak wyjdzie do ringu, jego przerwa wydłuży się aż do półtora roku. Ale od tego ma przecież takiego specjalistę jak - trener Fiodor Łapin.
Pojedynek pięściarza z Wałcza z Anglikiem, który podczas igrzysk w Rio wyrzucił z turnieju Igora Jakubowskiego, odbędzie się w hali O2 Arena w Londynie. - To duża i trudna walka, wierzę jednak, że Lawrence jest już na nią gotowy. On bije naprawdę mocno i z występu na występ boksuje coraz lepiej. Jestem przekonany, że w grudniu będziemy mieli kolejnego mistrza świata w naszych szeregach - powiedział Eddie Hearn, promotor Anthony'ego Joshui.
- Coś niesamowitego. Mam nadzieję, że wirus ustąpi i będzie mnóstwo kibiców, bo w Anglii na galach atmosfera zawsze jest kapitalna. Wydarzenie dużego kalibru, jednak ja patrzę tylko na siebie i na swoją walkę. Chcę, by pas wrócił do naszego kraju, moja duma cierpi, że nie ma go w Polsce. To jest dla mnie priorytet - przyznał Głowacki w rozmowie z TVP Sport.
Do tej pory Głowacki dwa razy walczył o mistrzostwo świata. W 2015 roku pokonał Marco Hucka, ale rok później przegrał z Aleksandrem Usykiem.