- Najtrudniejszą walkę toczę sam ze sobą. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, jakim jestem żarłokiem. Potrafiłem zjeść kilogramowego burgera. Znajomi nie mogli w to uwierzyć. Zbijanie wagi to jest ciężka robota. Na szczęście pracuję z Jackiem Feldmanem, który co do grama rozpisał mi posiłki - w marcowej rozmowie z Krzysztofem Smajkiem mówił Artur Szpilka. Polski pięściarz od lat ma problemy z utrzymaniem prawidłowej wagi. Teraz znów przybrał trochę kilogramów.
Szpilka jakiś czas temu opublikował zdjęcie w mediach społecznościowych, pokazując, że w pewnym momencie ważył 120 kg. - I kto by pomyślał, że kiedyś bywało i 120. Dziś, biorąc pod uwagę, że jestem po operacji i nie mogę w pełni trenować, trochę ponad 100 kg - napisał wówczas.
Teraz 31-latek opublikował kolejny post, na którym pokazał swoją wagę. Widać na nim, że "trochę ponad 100 kg" zmieniło się już w 107 kg. - Tylko pamiętajmy, że po operacji 2 miesiące to nawet nie mogłem ruszać barkiem. Ba, spać nie mogłem... Teraz powoli wszystko wraca do normalności, ale fakt, trochę zarosłem - napisał bokser na Twitterze.
107 kg w przypadku Szpilki to spora waga. Szczególnie teraz, gdy po latach 31-latek wrócił do wagi juniorciężkiej. Przed marcową walką z Siergiejem Radczenką ważył dokładnie 91,3 kilograma. Na początku kwietnia pięściarz przeszedł operację barku, po której przechodzi właśnie rehabilitację.
Przeczytaj także: